 |
- Masz. Jeszcze się przeziębisz i będę miał wyrzuty sumienia, że po ciebie nie pojechałem. - obdarował ją radosnym spojrzeniem. - Nie musisz, nie zostanę długo. W zasadzie to swego rodzaju pożegnanie. Ja oddam ci to, co należy do ciebie, a ty oddasz mi moją własność. Pójdziemy każdy w swoją stronę i… Nie skończyła. Jego ciepłe dłonie ujęły jej twarz, a malinowe wargi przerwały potok wypływających z jej ust bzdur. Marzył o tym od kiedy pierwszy raz ją zobaczył. Wiedział, że telefon, w którego posiadanie wszedł przez przypadek, doprowadzi go do niej. Smakowała jeszcze lepiej niż sobie wyobrażał. Nigdy wcześniej nie kosztował tak słodkich ust. Czuł, że pasuje do niego idealnie. Jej zimne ciało przy jego. Wiedział, że chciała tego samego. Zawładnął nią w takim samym stopniu jak ona nim. Nie chciał przerywać tej cudownej pieszczoty, ale czajnik zasygnalizował, że woda już się zagotowała. Chciał to zignorować, ale ona powoli odsunęła się od niego. - Zostań. - wyszeptał błagalnie.
|
|
 |
- Stęskniłaś się? - zapytał na wstępie, a ona pożałowała, że zdecydowała się zadzwonić. Brzmiał na rozbawionego tą całą sytuacją. - Za moim telefonem? Owszem. - starała się brzmieć zdecydowanie, ale nie wyszło. - To jest kradzież. - Ty też masz coś, co należy do mnie. - Sam mi go dałeś, nie zabrałam go w przeciwieństwie do ciebie. - Oh przestań. Nie mówię o telefonie. Zabrałaś ze sobą moją możliwość racjonalnego myślenia. Odpowiadasz za wszystko co zrobię. Jestem chwilowo niepoczytalny. - kolejny śmiech. - Nie zrobiłam tego specjalnie. Wybacz, że tracisz dla mnie zmysły, ale szaleńcy są bardziej pociągający niż pewni siebie idioci. - Czy powinienem czuć się urażony? - Nie sądzę. Właśnie powiedziałam, że kręci mnie twoja niepoczytalność. To źle?
|
|
 |
'W chuju to mam i odpalam dziś z wódką' ! - Chada
|
|
 |
'I co z nami? Już raczej nic, kurwa. Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka. I spust daj do głowy, albo daj spust emocjom. W sumie obydwie opcje mnie wykończą. Jestem sama i starczy, bo tylko Bóg wie, że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie. Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz. Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły'. - Big_A
|
|
 |
Już nie boję się kolejnej przerwy w naszej znajomości. Nie rusza mnie branie dragów, picia bez umiaru i jarania na każdej przerwie. Po tym wszystkim wisi mi to, wiesz ? / rzaba
|
|
 |
Właśnie teraz powinno być łatwiej. Weź to rozkmiń. / rzaba
|
|
 |
Nie podobam się, bo jestem dumna ze swoich blizn. / rzaba
|
|
 |
Niewiarygodne jak wiele zmieniło się w ciągu tego roku. Wciąż pamiętał jak obchodzili razem jej ostatnie urodziny. Widział jej uśmiechniętą twarz, gdy rozrywała papier pakunkowy z prezentu, jak jej oczy wręcz tryskały radością i szczęściem kiedy otwierała album przepełniony ich wspólnymi zdjęciami i śmiała się z każdego z nich, wspominając te wszystkie chwile. Zacisnął dłoń w pięść, niemalże rozrywając delikatny materiał kołdry, wydając z siebie kolejny pełen bólu szloch. Nie ważne ile razy wypychał to wspomnienie gdzieś poza umysł, ona wracało ze zdwojoną siłą – szydząc z jego słabości oraz chorej, niemożliwej i tak niewiarygodnie głupiej miłości. Starał się być silny, ale nie mógł powstrzymać fali obrazów, która niespiesznie zaczęła naruszać jego myśli.
|
|
 |
'Może to spory z samym sobą, chce by to znikło. Jak szaleniec udowadniam, że wszystko zdołam udźwignąć'. - Paragraff
|
|
 |
'Się przewija kupa typków, ja chcę tego co był wcześniej, bo to przez niego kurwa nie śpię, mam depresje i się tracę, a mówiłeś przejdzie z czasem, będzie lepiej, że zobaczę.. Zobaczyłam. Miałeś rację, ale wrak człowieka w lustrze, kiedy przemywałam twarz, wycierałam ją przed lustrem..`
|
|
 |
'Masz coś w sobie, co nie pozwala mi cię skreślić, choć dziś myślę o tobie, tylko w czasie przeszłym'. - Lukasyno
|
|
 |
'Z każdym dniem czułam, że to nie ty. Ten, o którym co dzień miałam piękne sny. To nie w tym chłopaku się zakochałam. To nie te oczy, które tak dobrze znałam'. - Lales .
|
|
|
|