 |
Wygląda na to, że coś z tego będzie.
|
|
 |
Budzę się rano i czuję, że mnie coś w dupę uwiera. Wyciągam, patrzę - a tu Twoja opinia.
|
|
 |
Cola bez cukru, kawa bez kofeiny, papierosy bez nikotyn, piwo bez alkoholu i faceci bez jaj. Takie czasy...
|
|
 |
zadziwiają mnie ludzie, którzy chcą zrobić mi krzywdę i umyślnie robią na złość, a później są zdziwieni, że milczę.
|
|
 |
Ty myślisz, że ja sobie świetnie radze na tym beznadziejnym świecie. To nieprawda. Jestem zlepkiem niepokoju, bólu i beznadziejności. Uratuj mnie od tych chorych doświadczeń. Wyciągnij mnie, proszę, z tej pustki. Bądź dla mnie kimś więcej niż tylko słowami, które tak naprawdę niewiele są przecież warte.
|
|
 |
' odszedł.
a ja również dobrze mogłam powiedzieć, że umieram. '
|
|
 |
mamy po 20 lat,cholera,to jest dopiero początek naszego życia...powinniśmy wstawać każdego ranka z uśmiechem na ustach,bo każdy ranek to nowy początek.nawet widząc deszcz i mgłę za oknem.a my zakrywamy kołdrą głowę i najchętniej nie wychodzilibyśmy z łóżka.najchętniej byśmy umarli.
|
|
 |
wydaje mi się,że jeśli ktoś nie był szczególnie popularny,błyskotliwy ani przystojny w latach szkolnych i nagle mówi coś,z czego inni się śmieją,to zaczyna traktować żartowanie jako swój azyl.myślisz sobie,może i niezgrabnie się poruszam,mam głupią wielką twarz i uda,nikomu się nie podobam,ale przynajmniej jestem zabawny.to takie przyjemne uczucie rozśmieszać ludzi,że zaczynasz na tym polegać.to tak jak gdybyś przestając być śmiesznym,przestawał istnieć.
|
|
 |
- Odeszła. To boli, aż trudno uwierzyć jak bardzo ..
- Wiem nawet , gdzie cię boli , tuż pod mostkiem, jakby siedział tam jakiś potwór i ściskał mocno przewód pokarmowy. Czasem coś zaboli w okolicy serca , jakby wyciągał swe szpony po więcej. Co gorsza samemu nie da się go wyrzucić, trzeba czekać aż sobie pójdzie .. A to bardzo boli , wiem ..
- Skąd wiesz ?
- Też jestem człowiekiem ..
|
|
 |
Odkąd odszedł, wszystko robię odruchowo. Odruchowo budzę się rano, odruchowo oddycham, odruchowo jem, odruchowo ubieram się i odruchowo nakładam na twarz makijaż. Wiem, że jeśli przestanę to robić, nie będę miała sił, żeby obudzić się z rana. Tak bardzo boję się własnej bezradności, że robię wszystko nawet odruchowo, byleby stworzyć sobie pozory normalności. Budzę się więc każdego dnia i patrzę, jak za oknami świat budzi się do życia.
|
|
 |
Nie powinno tak być, myślę ze strachem. Nie powinno już być normalnie. Wcześnie rano ten sam tramwaj nie powinien podjeżdżać na przystanek pod moim domem, ptaki nie powinny latać po niebie, tuż pod linią jasnych chmur, ludzie nie powinni rozmawiać, zegar nie powinien odmierzać czasu. Nic nie powinno być normalnie. Zupełnie nic. A jednak wszystko toczy się swoim dawnym trybem. Świat się nie zmienił ani na jotę. To tylko ja budzę się rano z tym obcym zimnem w brzuchu, które poczułam kiedy odszedł. To tylko ja płaczę pod prysznicem i opieram czoło o zielone
|
|
|
|