aadek dodał komentarz: do wpisu |
1 października 2011 |
|
Nie przychodzi mi do głowy żadna książka, która byłaby w stanie opisać nasze losy. Ani żaden film. W ciągu kilku ostatnich tygodni każdy z nas musiał na nowo napisać scenariusz własnego życia. Dużo się nauczyliśmy i musieliśmy zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi oraz co się liczy - co się liczy naprawdę.
|
|
aadek dodał komentarz: do wpisu |
1 października 2011 |
aadek dodał komentarz: do wpisu |
1 października 2011 |
|
Potrzeba mi kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie
wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i
"dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie
pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce
głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy
potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu
położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami
o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać
gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i
że nie marudź.
|
|
|
Niektórych ptaków nie można trzymać w klatkach, ich pióra są zbyt jaskrawe i patrząc jak
od nas odlatują, cieszymy się odzyskaną przez nie wolnością, ale jednocześnie miejsce w
którym żyjesz jest puste bez nich..
|
|
|
..a gdybyśmy uciekli gdzie nikt nigdy nie był.? zaczęli od początku już nie patrząc na potrzeby.? by przebić ten mur chmur przebyć niebyt niemych bzdur, przeżyć moc przeżyć tak aby przeżyć tu, wierzyć w cud przeciąć łańcuch i więzy. zwyciężyć ból, mieć dom swój na krańcu tęczy. tam gdzie księżyc jest jedyną latarnią, a noc międzyplanetarną podróżą w normalność. gdzie uczuć ziarno, zakwita kwiatem piękna, a my płyniemy w ten świat oceanem łez szczęścia. prawda w treściach zła sześcian roznosi lecz milkną głosy, serce zaczyna broczyć. ból nas jednoczy, blizny uczą nas milczeć. zmysły, magnetyzm istnień nim ciepło zniknie, a wtedy krzykniesz padając na kolana, a ten czar pryśnie, bo ten świat nie jest dla nas...
|
|
|
..a może być tak pięknie, odstawmy na bok pretensje. weź mnie za rękę, kochajmy się przy księżycowym świetle. będzie świetnie jeśli zechcesz przy mym boku znajdziesz swoje szczęście. chociaż jestem tylko MC coraz więcej, coraz częściej chcesz czy nie chcesz częścią mego życia jesteś. czego chcesz jeszcze, nic nie trwa wiecznie marzę niech te ciepłe noce letnie staną się gorące. piaszczyste plaże, a my razem całodobowe wojaże. czas pokaże co się zdarzy, tyle wrażeń ruszą mą wyobraźnie...
|
|
|
..chyba już świta, światło puka w moje okno pyta '-czemu nie śpisz.?' minuta za minutą czmycha. proszę poczytaj mi te opowieści nieprawdziwe, razem spalmy pamiętnik, do reszty przegnajmy chwile. nie chcę ich widzieć, szkice, a ja je zniszczę z Tobą, a potem Ciebie i siebie zacznę na nowo. kocham samotność. tak, proszę podejdź bliżej, kocham ciszę tak mocno, mów do mnie głośno bym mógł słyszeć. pozwól krzyczeć muzyką, składając palce na ustach tak by echo nie znikło, rozbiło w szale wszystkie lustra. a po drugiej stronie pustka i oszustwa odbicie nie pozwala nam ustać, każe nienawidzić życie. chodź pokaże ci jak tu cień smak ma nocy pocałunku, gorący jak magma i gorzki jak dna trunku. proszę rozbij tą szybę, abym mógł Ciebie ujrzeć, chyba już świta, pytaj i tak dzisiaj nie usnę...
|
|
|
[cz.1]..jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią. gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę. przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości.! dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
|
|
|
|