 |
a gdybym musiała Ci to wytłumaczyć jak małemu dziecku w obawie, że inaczej nie zrozumiesz to wytłumaczyłabym Ci to nawet na przykładzie kanapki z szynką. pan chlebek i pani szynka. bardzo się kochają. wiedzą, że nie przetrwają długo, mimo tego łączą się w ich przypadku - za pomocą masła, nawet jeżeli mają spędzić ze sobą niezdolna mniej niż minutę. ryzykują. bądź odważni jak kanapka, zaryzykujmy, a w zastaw masła wykorzystajmy miłość.
|
|
 |
czasami warto przecierpieć. popłakać, zedrzeć świeżo malowany tynk, zniszczyć do nicości swoje płuca od nikotynowego dymu. czas to nauczyciel. ból to korepetytor. a wynagrodzenie tej, czasem długotrwałej nauki, udowadnia, że warto. warto nawet tynku w najbardziej ulubionym kolorze.
|
|
 |
nie ważne, że upadniesz. czasami sam fakt, że próbujesz sprawia Cię zwycięzcą.
|
|
 |
nie licz na to, że będę siedzieć w poczekalni na jednym z plastikowych krzeseł i czekać, aż uchybienie otworzysz drzwi wołając mnie do środka, mówiąc że przyszła kolej na mnie i na moją dawkę szczęścia przez chwilę, aż czekająca za mną za bardzo zacznie się niecierpliwić i drapać po drzwiach jak to ja miałam jeszcze niedawno w swoim zwyczaju.
|
|
 |
2. Ludzie zadowalają się sztucznym uczuciem, wywołanym przez mózg, a nie przez serce, mordując prawdziwą miłość w prozie życia i sztucznych uczuć. Wybierają swojego towarzysza życiowego poprzez racjonalne myślenie, oszacowanie zysków i strat materialnych, oraz uczuciowych. Ludzie wychodzą z założenia, że po co być z kimś, kogo się kocha, skoro ta osoba ich rani i wybierają osobę, której wcale nie kochają i która ich nie skrzywdzi, ponieważ nie ma do dyspozycji żadnych uczuć. Ale lepsze jest cierpienie w imię miłości, aniżeli pustka, pomagająca przeżyć każdy dzień bez bólu, ale też bez prawdziwego szczęścia. - kawałek moich nowych wypocin, które niedługo wrzucę na jakiegoś bloga.
|
|
 |
1. Nie dasz prawdziwego szczęścia osobie, przy której sam nie jesteś w pełni szczęśliwy... Nigdy nie myślał o tym w ten sposób. Ale w miłości właśnie o to chodzi. Jesteśmy szczęśliwi szczęściem drugiej osoby. Jeśli ktoś jest przy nas pozornie szczęśliwy, my też nie doznamy przy nim stanu prawdziwej euforii i wówczas dwoje ludzi męczy się ze sobą... Albo wydaje im się, że jest dobrze, choć tak nie jest, ale za wszelką cenę próbują w to wierzyć. Na siłę. Bo tak łatwiej. Bo gdyby istniała prawdziwa miłość, taką miłością obdarzyłby właśnie tą osobę. Niekoniecznie... Miłość wybiera sama, to nie my wybieramy miłość, jak robi się to współcześnie z przekonaniem słuszności w tej sprawie. Miłość wymaga poszukiwań, niezwykle długich i bolesnych. Ale ludzie wolą iść na skróty, aby doznać czegoś podobnego do miłości, tym samym skazując na cierpienie swoją prawdziwą drugą połówkę, która tuła się samotnie po świecie.
|
|
 |
Jeśli ból to jedyny sposób na miłość, to rań mnie częściej.
|
|
 |
Podczas nocnego spaceru nad brzegiem urwiska rozpaczy, ujrzałam po drugiej stronię przepaści parę zielonych oczu miłości.
|
|
 |
nie wiem z jakimi domieszkami Pan jest, ale wiem, że są one silnie uzależniające.
|
|
 |
Na początku strasznie tęskniłam, wiesz ? Tak bardzo, że nie umiałbyś sobie tego wyobrazić. A potem, kilka miesięcy później, kiedy znowu Cię zobaczyłam, nawet nie drgnęło mi serce i wydawało mi się, że już nic do Ciebie nie czuję. Podobno miałeś wtedy dziewczynę. Nie wiem, nie wtrącałam się w Twoje życie. A teraz wróciłeś, starasz się ze mną skontaktować. I po co ? Żeby zostawić mnie potem ze znowu zepsutym sercem ? Nie rób tego, drugi raz nie przeżyję. / Intele.
|
|
 |
kiedy leżę w wannie i spowiadam się pralce z mojej miłości względem Ciebie to mam wrażenie, że nawet ona się ze mnie śmieje.
|
|
 |
Jeszcze tylko trochę... Troszeczkę życia. Jeśli nic się nie zmieni, załatwię sprawę sama, skoro los nie może zdecydować się, czy mam być szczęśliwa, czy też nie. Niech postawi na mojej drodze szczęście, chociaż drogowskaz do niego, albo niech wyślę po mnie kostuchę.
|
|
|
|