głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kissandfeel

kiedy jesteś zakochana zrobiłabyś wszystko  aby tylko znaleźć się jak najbliżej Jego osoby  nawiązać jakąś rozmowę  w końcu wyjawić swoje uczucie. do upadłego walczyłabyś  aby coś z tego wyszło. dałabyś pokroić się za chociażby jeden pocałunek  czy przytulenie. to obsesja  masz tylko jeden cel   zdobyć Go. jednak gdy kochasz wszystko nabiera trochę innego światła. jesteś gotowa przepłakać każdą noc swojego życia. byłabyś w stanie wykroić sobie serce  gdyby Jego przestało być użyteczne. nigdy nie pakowałabyś się między Niego  a dziewczynę na której akurat by Mu zależało. i to wcale nie jest chorą oznaką głupoty  to po prostu sygnał   Jego szczęście stało się wyraźnie istotniejsze  niż Twoje własne.

definicjamiloscii dodano: 24 luty 2011

kiedy jesteś zakochana zrobiłabyś wszystko, aby tylko znaleźć się jak najbliżej Jego osoby, nawiązać jakąś rozmowę, w końcu wyjawić swoje uczucie. do upadłego walczyłabyś, aby coś z tego wyszło. dałabyś pokroić się za chociażby jeden pocałunek, czy przytulenie. to obsesja, masz tylko jeden cel - zdobyć Go. jednak gdy kochasz wszystko nabiera trochę innego światła. jesteś gotowa przepłakać każdą noc swojego życia. byłabyś w stanie wykroić sobie serce, gdyby Jego przestało być użyteczne. nigdy nie pakowałabyś się między Niego, a dziewczynę na której akurat by Mu zależało. i to wcale nie jest chorą oznaką głupoty, to po prostu sygnał - Jego szczęście stało się wyraźnie istotniejsze, niż Twoje własne.

potraktował mnie jak bezpańskiego pieska. suczkę  którą należy przyjąć do siebie. przyjął  jak najbardziej. zabawił się kilka razy  zachwycony tym jaka jestem cudowna. no ale potem znalazł inną  z lepszym rodowodem  i wyrzucił mnie na próg. jak śmiecia. niepotrzebnego.

definicjamiloscii dodano: 24 luty 2011

potraktował mnie jak bezpańskiego pieska. suczkę, którą należy przyjąć do siebie. przyjął, jak najbardziej. zabawił się kilka razy, zachwycony tym jaka jestem cudowna. no ale potem znalazł inną, z lepszym rodowodem, i wyrzucił mnie na próg. jak śmiecia. niepotrzebnego.

  całkiem Ci odbiło ?   nikt nie jest wiecznie normalny.

drapiezna-i-slodka dodano: 24 luty 2011

- całkiem Ci odbiło ? - nikt nie jest wiecznie normalny.

nie On był moim celem życiowym. chciałam tylko odnaleźć miłość...

definicjamiloscii dodano: 24 luty 2011

nie On był moim celem życiowym. chciałam tylko odnaleźć miłość...

mając Ciebie u boku   mogłam śmiało napierdalać o szczęściu.

definicjamiloscii dodano: 24 luty 2011

mając Ciebie u boku - mogłam śmiało napierdalać o szczęściu.

pamiętam wieczór  kiedy zadzwoniłam do Niego i poprosiłam  żeby poprosił do słuchawki swojego kumpla  który prawdopodobnie z Nim był. bez słowa spełnił moją prośbę. dalsza część wieczoru była równie pozytywna   długi spacer z owym kumplem przy zachodzącym słońcu  cudowne rozmowy i buziak na pożegnanie. nie przypuszczałam tylko  że potem usłyszę o sobie opinie zwykłej dziwki  która przelizała się z kolesiem na pierwszej r a n d c e. uwielbiałam kiedy tak pięknie ubarwiał rzeczywistość  trochę po naszym rozstaniu.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

pamiętam wieczór, kiedy zadzwoniłam do Niego i poprosiłam, żeby poprosił do słuchawki swojego kumpla, który prawdopodobnie z Nim był. bez słowa spełnił moją prośbę. dalsza część wieczoru była równie pozytywna - długi spacer z owym kumplem przy zachodzącym słońcu, cudowne rozmowy i buziak na pożegnanie. nie przypuszczałam tylko, że potem usłyszę o sobie opinie zwykłej dziwki, która przelizała się z kolesiem na pierwszej r a n d c e. uwielbiałam kiedy tak pięknie ubarwiał rzeczywistość, trochę po naszym rozstaniu.

już nawet nie potrafiłam płakać. żyłam jedynie w chorej agonii nie bardzo zdając sobie sprawę z tego  co się dzieje. nie uśmiechałam się. oddychałam  jadłam  aby dostosować się do innych. i wtedy wrócił   mój prywatny dostawca łez zawitał  aby uatrakcyjnić moje życie. zapewnić mi zapasy bólu.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

już nawet nie potrafiłam płakać. żyłam jedynie w chorej agonii nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, co się dzieje. nie uśmiechałam się. oddychałam, jadłam, aby dostosować się do innych. i wtedy wrócił - mój prywatny dostawca łez zawitał, aby uatrakcyjnić moje życie. zapewnić mi zapasy bólu.

miłość? fajna  fajna  ale limit mi się skończył  a żal mi kasy na wykupienie pakietu.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

miłość? fajna, fajna, ale limit mi się skończył, a żal mi kasy na wykupienie pakietu.

powiadom mnie o końcu świata jeden dzień przed. może wtedy odważę się powiedzieć Ci  jak mocno kocham. zobaczymy.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

powiadom mnie o końcu świata jeden dzień przed. może wtedy odważę się powiedzieć Ci, jak mocno kocham. zobaczymy.

powodzenia na nowej drodze życia z tym plastikiem  kochanie. trzymam za Was kciuki i mam nadzieję  że wybranka Twojego serca nie rozpuści się pod wpływem wysokiej temperatury  na solarium.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

powodzenia na nowej drodze życia z tym plastikiem, kochanie. trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że wybranka Twojego serca nie rozpuści się pod wpływem wysokiej temperatury, na solarium.

  przegiąłeś!   wykrzyczałam podczas podnoszenia się z zaspy. strzepałam z siebie po wierzchu biały puch  zaczynając Go gonić. opętana furią  nabrałam tajemniczych mocy i bez problemu Go dogoniłam  oczywiście nie dopuszczając do siebie myśli  że to On zwolnił  no bo jakby inaczej. po drodze złapałam w dłoń garść śniegu  i będąc jakieś pół metra za Nim wymierzyłam cel. obrócił się szybko i powalił mnie na ziemię  przygniatając z całych sił.   zimno  zimno  zimno! złaź!   krzyczałam  czując jak coś zimnego dostaje mi się pod ubrania. nie widząc reakcji z Jego strony postanowiłam zboczyć z wcześniej obranego tonu.   proszę  kochanie...   pisnęłam wręcz. nachylił się i złożył długi pocałunek na moich ustach.   też Cię kocham.   szepnął z chamskim uśmiechem.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

- przegiąłeś! - wykrzyczałam podczas podnoszenia się z zaspy. strzepałam z siebie po wierzchu biały puch, zaczynając Go gonić. opętana furią, nabrałam tajemniczych mocy i bez problemu Go dogoniłam, oczywiście nie dopuszczając do siebie myśli, że to On zwolnił, no bo jakby inaczej. po drodze złapałam w dłoń garść śniegu, i będąc jakieś pół metra za Nim wymierzyłam cel. obrócił się szybko i powalił mnie na ziemię, przygniatając z całych sił. - zimno, zimno, zimno! złaź! - krzyczałam, czując jak coś zimnego dostaje mi się pod ubrania. nie widząc reakcji z Jego strony postanowiłam zboczyć z wcześniej obranego tonu. - proszę, kochanie... - pisnęłam wręcz. nachylił się i złożył długi pocałunek na moich ustach. - też Cię kocham. - szepnął z chamskim uśmiechem.

patrzę jak każdej z tych laleczek oczy wychodzą na wierzch ze wściekłości. umierają wręcz zazdroszcząc mi tego  co mam przy sobie. widzę jak mierzą spojrzeniem moją dłoń splecioną z Jego  jak zaciskają pięści kiedy On całuje moje usta. mają ten żałosny wyraz twarzy  plotkując ze swoimi przyjaciółkami na Nasz temat. robią wszystko  abym choć raz poczuła się zraniona  co totalnie im nie wychodzi. mam obok faceta  będącego zarówno miłością mojego życia  jak i tarczą. ochroną przed całym złem tego świata.

definicjamiloscii dodano: 23 luty 2011

patrzę jak każdej z tych laleczek oczy wychodzą na wierzch ze wściekłości. umierają wręcz zazdroszcząc mi tego, co mam przy sobie. widzę jak mierzą spojrzeniem moją dłoń splecioną z Jego, jak zaciskają pięści kiedy On całuje moje usta. mają ten żałosny wyraz twarzy, plotkując ze swoimi przyjaciółkami na Nasz temat. robią wszystko, abym choć raz poczuła się zraniona, co totalnie im nie wychodzi. mam obok faceta, będącego zarówno miłością mojego życia, jak i tarczą. ochroną przed całym złem tego świata.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć