 |
powinieneś nosić na sobie etykietkę zamieszoną na paczce fajek. uzależnia, a potem zabija.
|
|
 |
Bo o prawdziwej przyjaźni można powiedzieć dopiero, gdy zostaniesz sama i nikogo nie będzie obok Ciebie, a ta prawdziwa pojawi się nawet z drugiego końca świat tylko po to, aby Ci pomóc albo po prostu razem z Tobą popłakać.
|
|
 |
Bywało między nami różnie, miałam Cię dosyć, ale to właśnie Ty zostałaś, kiedy wszyscy inni odeszli, a byli mi potrzebni.
|
|
 |
Nic od Ciebie nie chce, nic, zupełnie nic, ale proszę, bądź.
|
|
 |
'Zasypiam myśląc o tym, jak odezwać się
Zasypiam myśląc o tym, że jesteś niedaleko gdzieś'
|
|
 |
Jestem, a czuję się jakby mnie tu nie bylo. Skończyło się. I chyba uciekła ze mnie dusza.
|
|
 |
Poznanie Ciebie było dla mnie ratunkiem. Z zakompleksionej, nie radzącej sobie z życiem dziewczyny, zrobiłeś kogoś pełnego entuzjazmu, zapału i wary. Ale kto by pomyślał, że mój ratownik, będzie także moim zabójcą, które będzie potrafił krzywdzić mnie na każdym kroku.. Niszczysz mnie każdego dnia, coraz bardziej. Nic już od Ciebie nie chcę, chcę tylko byś pozwolił mi od siebie odejść.
|
|
 |
Już wiem, że nie mogę na Ciebie liczyć. Lepiej późno niż wcale..
|
|
 |
Kim jest ten który podaje się za miłość mojego zycia, a zostawił mnie w chwili gdy najbardziej go potrzebowałam ? Miał być moim najlepszym przyjacielem, moim oparciem, moją siłą, nadzieją na przyszłość. Zamiast tego przynosi złość, smutek, słabość, rozczarowanie i łzy...
|
|
 |
Zawsze kiedy wydaje mi się, że jest już dobrze, wszystko ulega diametralnej zmianie.
|
|
 |
będę siedzieć i organizować zbieg okoliczności. tylko i wyłącznie po to, żebyś nachylił się nade mną i szepnął, że jestem tą na którą czekałeś.
|
|
 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
|
|