 |
|
Wcale się o to nie prosiłam. Nie prosiłam o wielką miłość, o uczucia wylewające się z serca, o człowieka, który byłby w stanie poświęcić dla mnie całe swoje życie. Nigdy o to nie prosiłam. Nie prosiłam o ciebie, rozumiesz? Wiedziałam, że to będzie boleć. Że nie da się kochać wykluczając z miłości ból. Może nie byłam dorosła, doświadczona, ale miałam oczy. Widziałam jak to wygląda. Wcale nie zazdrościłam tym ludziom, którzy udawali wspaniałych, a w domu nie potrafili ze sobą normalnie rozmawiać. I nie wiedziałam też, że można inaczej. Że można kochać taką miłością, która pochłania cię całego tak bardzo, że w niej toniesz, ale wcale nie chcesz, żeby ktoś cię ratował, bo umierasz z najważniejszym człowiekiem obok ciebie. Wcale nie prosiłam, żebyś mnie szukał, ale nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna za twój upór i zaangażowanie, by w końcu mnie znaleźć i pokazać miłość taką, jaką jest naprawdę. /dontforgot
|
|
 |
|
Nie ma czegoś takiego jak nowy początek, trzeba żyć ze świadomością popełnionych błędów.
|
|
 |
|
Odchodzić dla czyjegoś dobra to tak jakby komuś wbić sztylet w serce tłumacząc, że zimne ostrze załagodzi ból.
|
|
 |
|
Coś z każdą sekundą coraz bardziej rozrywa Cię od środka i chcesz krzyczeć, wytykać całemu światu, że dosłownie wszystko się sypie, ale milczysz, bo nic, zupełnie nic, żadne słowo, czy gest - nie obrazuje tego, co czujesz. Uczucia, które Cię wyniszcza.
|
|
 |
|
Mogłabym publicznie wykrzyczeć jak bardzo Cię kocham, ale nawet to nie jest w stanie odzwierciedlić wszystkich mieszkających w sercu uczuć. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
“Przecież ja, bez ciebie, to nie ja …”
|
|
 |
|
“Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby go potem spalić.”
— Harlan Coben “Nie mów nikomu”
|
|
 |
|
Muszę Cię pilnować, bo jeszcze gdzieś się zgubisz.
Nie zgub się, dobra?
|
|
 |
|
Opowiem coś co dla wielu pewnie wyda się absurdalne. Był twoją pierwszą miłością. Prawdziwą miłością i taką wyjątkową. Zrobiłabys dla niego wszystko. Ale spieprzyliście to. I nie mówię nawet czyja była wina. Po prostu tak wyszło.. z bólem serca odchodzisz, szukając tej "lepszej", "bardziej wartościowej" miłości. Znajdujesz kogoś nowego, poznajesz go. Poczułaś to, może nie tak mocno, ale poczułaś. Nie zwracałaś na początku uwagi na tego który tak naprawdę nie wyszedł jeszcze z twojego serca. Ale układa ci się. Jest pięknie...Tylko czasami, wieczorami wracasz do chwil związanych z nim. Z tym byłym. Nagle dostajesz od niego wiadomość, piszecie całą noc, nie możecie się pożegnać. Nie chce żebyś do niego wróciła, woli poczekac az nie będziesz w związku. gadacie więcej. I nawet nie zauważasz kiedy staje się - znów - częścią twojego życia. Miał ktoś tak? / i.need.you
|
|
 |
|
To niewiarygodne, ze kiedyś byleś tak blisko mnie, ufałam Ci mogłeś zrobić mi dziurę w serce, albo je złamać na kilkaset kawałków. A teraz nie ma Cie tutaj, spieprzyłeś to i jeszcze się z tego śmiejesz, choć podobno uważasz ze mnie kochasz. Śmieszne. Tak się nie zachowuje osoba która kocha. Ale ciesze się ze przejrzałam na oczy i teraz mogę układać sobie życie z kimś innym, kto doceni to ze jestem wierna, i nauczyłam się coś na swoich błędach.
|
|
 |
|
To właśnie czas nam pokazał kto jest ile wart. Jedni popełnili błędy ale na nich się coś nauczyli, inni dalej je popełniają ale już nie są naszymi przyjaciółmi.
|
|
|
|