 |
|
Tylko prawdziwy artysta umie dostrzec własne szczęście.
|
|
 |
|
Zanim odpalisz track, pomyśl dwa razy proszę
Od dziś przyjacielu będę wewnętrznym głosem
|
|
 |
|
w szklankach czysta, w sercach rap jak modlitwa!
|
|
 |
|
Najbardziej obcy są dla siebie ludzie, którzy kiedyś się kochali.
|
|
 |
|
Cienka linia między miłością i nienawiścią
|
|
 |
|
w mojej głowie zamieć
Czarne czarne chmury
Zawierucha deszcz do spółki z gradem
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury
Tak trudno mi trudno mi trudno mi trudno mi być
Z tobą razem...
|
|
 |
|
Obok jesteś wciąż i nie ma Cie.
Nie potrafisz wprost, nie kochać mnie.
Może to nie nam pisana jest,
taka miłość aż po życia kres?
|
|
 |
|
Pościg, w gotowości co mi może odjebać
Niereformowalna, zmienna, niestabilna
W nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna
Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna
chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna
|
|
 |
|
Wierzę w kumpli, bo dali mi więcej niż pretensje i te wszystkie lekcje razem wzięte, upadki nauczyły wstawać i śmiać się po strzałach po których tu nie jeden by się złamał
|
|
 |
|
A gdy już będę u Ciebie na pierwszym miejscu, poinformuj mnie o tym łaskawie...
|
|
 |
|
ostatni dzień jestem sama, ostatni dzień pamiętam Ciebie, ostatni raz, przyrzekam, jutro się nakurwię.
|
|
 |
|
robi się chujowo, gdy mam potrzebę masy uczucia, wyjątkowego, prawdziwego, tego Twojego.. sory, przecież nigdy nie czułeś.
|
|
|
|