 |
|
Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej.
|
|
 |
|
Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.
|
|
 |
|
Odchodzisz, podajesz mi jasny komunikat, konkretny argument, usuwasz się z mojego życia - potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję, spodziewając się czegoś więcej - irytacji, żalu. Nic nie mówię, nie histeryzuję, mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca, coś rozbryzguje się po całym moim ciele - to nie krew, a cierpienie.
|
|
 |
|
''zrywaj zastygłe maski z pustki własnej twarzy zdzieraj je jedna po drugiej jak bandaże wrośnięte w ropiejącą ranę.''
|
|
 |
|
chciałabym z tobą porozmawiać o ciągłych walkach z samą sobą.
|
|
 |
|
''[...] było mi już wszystko jedno, a może byłem nawet dalej:
już poza rozpaczą i już poza gniewem.
Ludzie nie wiedzą naprawdę, ile obojętności jest w nich
i jak bardzo obojętne może się wszystko stać pewnego dnia:
i dobrze, że nie wiedzą.''
|
|
 |
|
''można mieć poczucie,że się tonie,
nawet jeśli w zasięgu wzroku nie ma skrawka wody.''
|
|
 |
|
''wszystkie emocje budują tu siłę w nas.''
|
|
 |
|
''dałam Ci całusa w czoło gdy spałeś w szpitalu,potem odeszłam,nie pozostawiłam po sobie nic,mam w sobie tylko drogie papierosy i kilka łez,wylanych nocą w parku,pragnienie zaistnienia,które nigdy się nie spełni.''
|
|
 |
|
''dotknij dłonią chmur i powiedz,że dosyć strat.''
|
|
 |
|
''stań na szczycie góry,zobacz jak mały jest świat.''
|
|
 |
|
cz.1 kochana mamusiu,tak wiele chciałabym ci dzisiaj powiedzieć,lecz brak mi słów na to,co się stało. wróciłaś od lekarza,trzaskając drzwiami usiadłaś na sofę zaczynając szlochać. wiedziałam,że byłaś po badaniach,ale nie spodziewałam się,że będzie aż tak źle. rzucając wszystko co robię kieruję swoje kroki w twoim kierunku,siadając obok ciebie,mocno przytulając próbuję uspokoić twoje szlochanie,twoje emocje. to nic nie pomaga,nawet słowa nie dadzą ukojenia. gdy emocje trochę opadły,wydobywasz z siebie słowa :
|
|
|
|