 |
'Może zadzwoniłbym do ciebie z budki,
mówiąc, że zależy mi na tobie i jestem smutny..'
|
|
 |
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułam się tak fatalnie. Nie z powodu zdrowia, czy pogody, która swoją drogą i tak jest jednym słowem okropna, ale dlatego, że jest mi przykro. Smutno. Banalne, nie? Jednak nie dla mnie. Rozsadza mnie z bólu i tęsknoty. Ze smutku i małej dawki szczęścia, w którą zaopatrzyłam się jeszcze będąc z Tobą. Zastanawiam się, jak bardzo można za kimś tęsknić. Jak można przepłakać tyle czasu z powodu ukochanej osoby. Zawiodłam się.
|
|
 |
I nie rozmawiajmy dzisiaj, bo nie wiem, co mam powiedzieć..
|
|
 |
Dorośli mówią mi ''dorośnij'' - wielcy kreatorzy, szarej prozy codzienności.
|
|
 |
Za każdym razem gdy widziała go z inną zaciskała pięści i powtarzała jak mantrę: "Przecież nie mam do niego żadnych praw. Przecież nigdy nie byliśmy razem. Przecież nigdy mi nic nie obiecywał. Spokojnie."
|
|
 |
Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.
|
|
 |
Nie jestem dziewczynką do której można napisać raz na tydzień, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że jest się chujem i się zapomniało.
|
|
 |
Siedziała na huśtawce, nogami rysowała duże serce na piasku. w tym samym momencie dostała sms od niego. zmazała serce, a z oczu popłynęła jej łzy .
|
|
 |
Pomimo miliona kłótni, tysiąca wyzwisk i tylu nieprzyjemnych sytuacji dalej traktuję Cię jako przyjaciółkę, jako siostrę, której nigdy nie miałam.
|
|
 |
Uwielbiam jak patrzysz dziewczynko i zazdrościsz . Uwielbiam jak patrzysz chłopczyku i marzysz.
|
|
 |
A ona znów udawała że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć całym jej światem.
|
|
 |
A w głowie tylko ten moment kiedy podeszłam do Ciebie z nim, z bardzo ważnym, ale nawet w połowie nie tak ważnym jak Ty. Rozmawialiśmy jak najlepsi kumple , nawet przez chwilę nie dając po sobie poznać ile kiedyś dla siebie znaczyliśmy. Do chwili durnej, naszej wspólnej piosenki, którą ktoś puścił. Ze łzami w oczach spojrzałam na Ciebie i powiedziałam, że musimy już iść. Wiesz co wtedy zobaczyłam? Zobaczyłam w Twoich oczach ból. Ból wymieszany z niesamowitą tęsknotą i wyrzutami sumienia wypisanymi na twarzy że jednak popełniłeś błąd cholerny, ogromny błąd.
|
|
|
|