 |
|
co czuję? nic nie czuje. we wszystkim dostrzegam tylko tę cholerną pustkę, która obezwładnia mnie całkowicie
|
|
 |
|
czujesz ból? no to dzwoń po lekarza, ja dzisiaj nie czuję nic, a ciebie to przeraża
|
|
 |
|
paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej.
|
|
 |
|
"Ja i problemy jak jedno ciało czasem bywało, że się żyć odechciewało."
|
|
 |
|
Teraz zazdrość cie szarpie więc rozpuszczasz swój język
Jest nienawiść i gniew i nie ma nic pomiędzy
Stoisz jak na krawędzi, nie wiesz czego się złapać
|
|
 |
|
Życie kopie nas po dupie po to,byśmy mieli ją coraz bardziej twardszą na przyszłość.
|
|
 |
|
mam pierdolony upór, jebaną wolę życia
|
|
 |
|
nadszedł destrukcyjny moment. chcę krzyczeć, ale struny głosowe odmawiają mi posłuszeństwa. chcę płakać, ale już braknie mi łez. moje serce wariuje z samotności. naiwnie walę pięścią w ścianę licząc, że to da ukojenie starganym emocjom. niestety ta czynność jest bezskuteczna. patrzę ślepo w sufit szukając na nim Twojej twarzy. nie wierzę, że kiedykolwiek byłeś w tym pokoju, siedziałeś na tym łóżku i piłeś herbatę z mojego ulubionego kubka. z bezsilności przygryzam wargi. nie mam siły odebrać telefonu. obecnie najtrudniejszą czynnością jest opuszczenie łóżka i spróbowanie życia od nowa.
|
|
 |
|
uciekam przed uczuciem, ale ono mnie dogania. jak oprzeć się zielono-brązowym tęczówkom, które patrzą w Ciebie tak intensywnie, że nie można uciec od ich blasku. jak odepchnąć gorącą, ale i delikatną dłoń muskającą po policzku. jak przerwać najsłodszy pocałunek jaki nas spotkał. nie wiem co robić. wtedy najczęściej milknę, chociaż uwielbiam mówić. przymykam powieki i za firanką długich rzęs ukrywam miliony kolorowych łez zarezerwowanych na wieczór. w takich momentach obawiam się, jak poradzę sobie bez niego i jak się odnajdę.
|
|
 |
|
dobre wspomnienia są najgorsze. niby łatwo zniechęcić się do człowieka, który zrobił nam krzywdę, ale jak wymazać z pamięci osobę, która dawała nam tyle szczęścia. próbujesz zapomnieć, chociaż mimowolnie nadal wyszukujesz jego twarzy w tłumie oraz porównujesz wszystkie pocałunki i każde z zachowań do jego nawyków i przyzwyczajeń, tak jakby nie mogło spotkać Ciebie nic lepszego. zaciskasz pięści widząc go z inną, najczęściej koleżanką i syczysz przez zęby 'cześć', tak, że brzmi ono jak największa obelga. po czasie znajdujesz sobie kogoś innego, kto nie jest nawet w jednej setnej tak dobry jak On. ranisz człowieka, chociaż tak naprawdę tego nie chcesz, naiwnie wierzysz, że miłość przyjdzie z czasem. uwierz, nie przyjdzie.
|
|
 |
|
"...Twoja opinia jest dla mnie jak koksu linia , zdmuchuję ją i tak właśnie cała moc jej mija..."
|
|
|
|