 |
Kurwica jest jak tornado - budzi we mnie chęć niszczenia tego jebanego skurwysyna
|
|
 |
myślałeś, że mnie zniszczysz, że już się nie podniosę po kolejnym razie, kiedy mnie odepchnąłeś po słowach `kocham cię`. przykro mi, ale mam siłę by iść dalej i nigdy więcej nie pakować się w sidła twojej miłości, skurwielu.
|
|
 |
pisząc potrafię wyrzucić cały ból, który spowodowałaś, robiąc to w najbardziej okrutny sposób. mówiąc, zdania tracą sens, widząc twoje smutne oczy, nie potrafię powiedzieć jak mnie zraniłaś.
|
|
 |
kurwa zaaaaajebie was za tego csa.!
|
|
 |
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar. Jedna radość przepędza wiele trosk!
|
|
 |
pozwól mojej miłości, wznosić się coraz wyżej.
|
|
 |
chwila zwątpienia, łzy napływające do oczu, właśnie po tym wiem jak ważna dla mnie jesteś.
|
|
 |
boję się. boję się zostać sama. tracę wszystkich po kolei z własnej winy, z ich wyboru, ot tak. co się stało przez ten cały czas?
|
|
 |
boli? bardzo dobrze. mnie bolało dwa razy mocniej. twoja tymczasowa skrucha? naprawdę mnie nie obchodzi.
|
|
 |
ciężko powiedzieć co czuję, coś na kształt pustki. nie mając nikogo, kogo obchodził by twój los, nie musisz martwić się niczym...
|
|
|
|