 |
Rozwiązuję cudze problemy, ale swoich nie potrafię.. Beznadzieja i nic więcej. Może powinnam tak serio utożsamić się z Matką Teresą z Kalkuty.. Może powinnam zostać zakonnicą, jakimś starym babsztylem bez własnych perspektyw, bez postawionych przed sobą priorytetów. Nic nie powinno się liczyć jak ludzie i Bóg. Ha ! tak, jasne..
|
|
 |
Założę czarne szpilki , najpiękniejszą kieckę jaka mam w szafie . pomaluje paznokcie na czerwono , zrobię mocny makijaż . wejdę na salę z uśmiechem na twarzy i pewna siebie . spojrzę na ciebie i przejdę tak blisko byś poczuł zapach moich perfum . będę się bawić z twoimi kolegami do białego rana , popijając twoje ulubione piwo . a ty będziesz stał ze swoją dziewczyną pożądając mnie wzrokiem z zazdrości .
|
|
 |
był piątkowy wieczór siedziała sama przy zgaszonym świetle a w głośnikach było słuchać smutne piosenki . po szkole dostała zaproszenie aby przyjechała do swoich znajomych ze swoim chłopakiem i jego kumplem do nich , ale ona nie miała ochoty.. czuła się osamotniona , załamana .. pomyślała "mam kochającego chłopaka ,ale on nie zastąpią mi tej kochającej się rodziny " wycierając łzy spływające jej po policzku wstała i wyszła z pokoju aby uspokoić swojego tatę..
|
|
 |
Lubię być pod wpływem alkoholu. Mogę robić wszystko co mi się żywnie podoba, mogę szaleć i odpierdalać w najlepsze, mogę nawet powiedzieć Ci, że Cię kocham, ale Ty przecież i tak nigdy w to nie uwierzysz, bo jestem pijana.
|
|
 |
nie potrafię sklecić prostego zdania, wzory z fizyki dla mnie są czarną magią, nie mam pieniędzy, chęci do życia, ani nawet szluga w portfelu, ostatnimi czasy warga dolna zrasta mi się z górną, bo nie ma z kim porozmawiać i nawet gówno na ulicy wygląda wyjątkowo gównianie aczkolwiek... wszystko spoko, bo to chciałeś usłyszeć prawda?
|
|
 |
` faceci - chciałabyś im powiedzieć komplement, jacy są męscy, silni i mądrzy, jednak dobrze wiesz, że nie można kłamać. bo pod rzekomą mądrością, siłą i męskością, kryje się mały, rozwydrzony dzieciak, który umie się jedynie czepiać i obrażać. jemu można wszystko, Tobie nic .
|
|
 |
` wybiegł za mną zostawiając głośną muzykę, panienki do zaliczenia, alkohol, znajomych. wyciągnął mi z ust papierosa, którego w pośpiechu odpaliłam. - po pierwsze, kurwa, jeszcze jedna fajka, to się zajebię ze świadomością, że jest moją winą. - chwycił mój nadgarstek patrząc z żalem, przełknął ślinę. - po drugie, do chuja, co to za taktyka.? szukamy idealnego sposobu jak spierdolić wszystko, jak postąpić, żeby za kilka lat najmocniej żałować.? niefajne, bosko nieciekawe. - wzięłam głęboki oddech, próbując się oddalić. - pogadamy na trzeźwo. - wydobyłam w końcu z siebie, na co pokręcił głową. - może pierdolę od rzeczy, zapewne nic mi się nie składa, no bywa. znasz mnie, żaden romantyk. kocham Cię. po jednym piwie, trzech, dziesięciu. na trzeźwo.< 3
|
|
 |
równie dobrze mogłeś obiecać występ Eminema w moim pokoju.
|
|
 |
Nie ma to jak kumpel na lekcji, który zamaszystym ruchem wyrzucił mój piórnik za okno, a spytany przez nauczycielkę dlaczego to zrobił, odpowiedział tylko : jak kocha to wróci.;)
|
|
 |
Ona, czekała na Jego telefon. On , przyszedł , dał jej go , i odszedł.
|
|
 |
...bo w uśmiechu najpiękniejsze są ... uśmiechnięte oczy... ♥
|
|
|
|