|
Nie potrafiłam mówić o miłości. Ale jeśli każdy mój dotyk działał na Ciebie tak jak Twój na mnie, to powinieneś był czuć, że Cię kocham. Nie umiałam dać Ci pewności, że jestem tylko Twoja, ale wiedz, że z każdą chwilą spędzoną w Twoich objęciach miałam większą świadomość do kogo należę. Nie chciałam, żebyś odszedł, ale zbyt trudno było mi to przyznać.
|
|
|
Mogłam zrobić cokolwiek, ale strach przed zmianami mnie sparaliżował. Mogłam wykrzyczeć Ci w twarz, że jesteś ważny, że dzięki Tobie uwierzyłam jak wiele ja mogę dla kogoś znaczyć. Że przywróciłeś mi pewność siebie i jestem wdzięczna za każdą chwilę spędzoną razem. Mogłam powiedzieć, że wbrew Twojej niepewności pokochałam Cię takiego jakim jesteś. Ale stałam i patrzyłam jak zaczynasz układać sobie życie beze mnie.
|
|
|
Nie ma takiej godziny, w której moja myśl choć przez chwilę nie dotknie Twojej osoby. Nie ma takiego dnia, w którym nie zastanowię się choć przez krótki moment "co by było gdyby". Czuję jak moje życie biegnie do przodu, a ja bezczynnie je obserwuję przyjmując z obojętnością wszystko co ma mi do zaoferowania. I boję się, że już zawsze będę zasypiać obok niewłaściwego człowieka.
|
|
|
Czasem tęsknię za nim tak mocno, że ta tęsknota rozrywa mnie od środka. Czasem nie mogę sobie z tym poradzić. Myślę, analizuję, czuję żal, że pozwoliłam sobie go stracić. Planując inne życie uciekło mi coś, co mogło być piękne, a teraz już zawsze będę żyć ze świadomością, że mogłam wybrać inaczej. A czasem po prostu godzę się z tym co jest i nie rozpamiętuję przeszłości.
|
|
|
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że tęsknię, chociaż tak bardzo staram się wyprzeć to z moich uczuć. Panuję nad tym co myślę, przekonałam siebie, że tak musiało być, że to najlepsza decyzja dla wszystkich zaangażowanych. Ale kompletnie nie potrafię czuć obojętności, kiedy myślami przywołuję te chwile szczęścia i beztroski spędzone w Twoim towarzystwie. Każdy najmniejszy kontakt z Tobą rozbudza na nowo tłumione pragnienia. Zrezygnowałam, chociaż nadal próbuję przekonać siebie o słuszności tej decyzji.
|
|
|
To nie było nic. Przez "nic" ludzie nie miewają bezsennych nocy i poranków przesyconych nadzieją po strzępkach niedokończonych snów.
|
|
|
Rozumiem. Zraniłam Cię zbyt wiele razy, żebyś nadal potrafił na mnie czekać. W swej naiwności myślałam, że nie odejdziesz, że mogę bezkarnie zepchnąć Cię na drugi plan, a Ty wiernie tam zostaniesz, bo mnie kochasz. Przeliczyłam się. Ludzie mówią, że nigdy nie jest za późno. Też tak sądziłam. Teraz wiem, że czasem jest i od raz podjętych decyzji powrotów nie będzie.
|
|
|
Chciałam być Twoja. To nie było zabawą, nie szukałam rozrywki, nigdy nie myślałam o Tobie w ten sposób. Chciałam dać Ci siebie. Z całym wachlarzem dobroci jakie byłam w stanie ofiarować, z emocjami, które tłumiłam w sobie, by potem dać im upust w chwilach namiętności. Rozczarowałam się. I choć byłam na to gotowa, nie sądziłam, że zranisz mnie tak głęboko. A teraz, gdy patrzę na Ciebie czuję jedynie wstyd, że byłam przy Tobie tak bardzo szczęśliwa.
|
|
|
Pamiętasz jeszcze te spędzone wspólnie chwile? Nazywaliśmy je snami, bo nic nie smakowało tak dobrze jak Twoje usta nad ranem na tylnym siedzeniu samochodu. Może byliśmy zbyt naiwni myśląc, że to będzie trwać niezależnie od konsekwencji. Może sami się w tym zgubiliśmy, zatraciliśmy rzeczywistość, a teraz oboje tęsknimy za czymś co nigdy nie miało się wydarzyć.
|
|
|
"Ktoś kiedyś powiedział mi, że czasem po prostu potrzebujemy by ktoś nam towarzyszył. Bez słów. Bez zbędnych gestów. Ale ze wsparciem, jakie niesie sama obecność osoby, której ufamy. Z jego siłą, której czasem nam brakuje."
-Anna Bellon
|
|
|
cholera! bo w nocy powinno się spać, a nie siedzieć przy oknie z chusteczką higieniczną w ręku i wycierać każdą łzę, wypływającą spod czerwonych i opchniętych powiek..
|
|
|
wiem, że to mnie niszczy, że utknęłam w martwym punkcie i nie potrafię ruszyć dalej..
|
|
|
|