 |
Chcesz być przy mnie i jednocześnie chcesz być gdzieś tak daleko, praktycznie niedostępny dla mojej osoby? Chcesz znów sprawdzać jak to jest być w moim świecie, a później po prostu odejdziesz? Naprawdę chcesz kolejny raz karmić mnie złudnymi nadziejami, które zaprowadzą mnie do ponownego zwątpienia w świat? Zastanów się. Zastanów się czego chcesz, bo jeżeli masz zamiar wrócić tutaj tylko na chwilę to lepiej odejdź na zawsze. Ja nie potrzebuję Twoich słów, których ważność będzie tak bardzo krótka. Zbyt długo walczyłam o to abym potrafiła w miarę normalnie funkcjonować w tym świecie, więc błagam nie niszcz tego. Jeżeli nie jesteś pewien czy kochasz to nie podchodź bliżej. Ja nie chcę znów umierać na nieodwzajemnioną miłość. / napisana
|
|
 |
|
Zapamiętaj, że zawsze będziemy pod jednym niebem.
|
|
 |
|
Na razie jesteśmy jak dwie osoby stojące po dwóch stronach rzeki, które dają sobie znaki. Czasem spotykają się na chwilę na moście, spędzają razem trochę czasu, chroniąc się przed złym wiatrem, a potem każda z nich wraca na swój brzeg, czekając, aż kiedyś będą mogli spotkać się na dłużej.
|
|
 |
Prawdopodobnie zawsze będziesz przyspieszał mój puls.
|
|
 |
Magia jest wtedy kiedy splatamy dłonie, a nasze oczy mówią wszystko zamiast słów.
|
|
 |
[2] Odsuwam komode od ściany i wydaje z siebie kolejny krzyk który zbyt długo nie mógł wyrwać się na wolność. Kiedy mebel ląduje na plecach wyszarpuje z niego szuflady i rozrzucam ich zawartość po całym pokoju a potem odwracam się i kopie wszystko co znajdzie się na mojej drodze. Dobiegam do okna i ciągnę za niebieskie zasłony. Karnisz łamie się na pół i materiał spada mi na głowę. Sięgam do pudeł stojących jedno na drugim w kącie biorę to na samej górze i nie zaglądając nawet do środka ciskam nim z całych sił o ścianę. -nienawidzę cię! - krzycze - nienawidzę nienawidzę nienawidzę!" / C. Hoover "Hopless"
|
|
 |
[1] "wstaje i patrzę na łóżko wstrzymuje oddech bojąc się że nie wytrzymam i wybuchne. Nie będę płakać. Nie będę płakać. Powoli klękam kładę ręce na brzegu łóżka i przesuwam palcami po żółtych gwiazdach na granatowej kołdrze. Wpatruje się w te gwiazdy aż wreszcie zamieniają się w niewyraźne plany - to z powodu łez które napływają mi do oczu. Zaciskam powieki i wtulam głowę w łóżko wczepiając się palcami w koc. Ramiona zaczynają mi drżec i nie mogę już dłużej powstrzymać szlochu. Zrywam się na równe nogi krzycze wdzieram koc z łóżka i rzucan go na drugi koniec pokoju. Zaciskam pięści i gorączkowo rozglądan się wokół szukając jeszcze czegoś czym mogłabym rzucić. Chwytam poduszki i ciskam nimi w kierunku lustra z odbiciem dziewczyny która kiedyś znałam. Odwzajemnia moje spojrzenie szlochając żałośnie. Wściekam się na nią za jej słabość. Dobiegamy do siebie i uderzamy pięściami w lustro rozbijając je w drobny mak. Tysiące błyszczących kawałków szkła spadają na dywan ...
|
|
 |
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
Rok 2015 ma być rokiem zmian. Po pierwsze przechodzę na zdrowy tryb życia: dieta, treningi.. Po drugie chcę odbić od tych którzy są fałszywi. Nie potrzebuję ich do szczęścia. Nie potrzebuję. Po trzecie chcę wyleczyć się z Ciebie i ułożyć w końcu normalnie swoje życie. Poukładać je. Więc dlaczego nie mogę ? Dlaczego przy punkcie trzecim pojawia się blokada? Dlaczego nie mogę pokonać tej słabości. Ogromnej słabości jaką mam do Ciebie. Dlaczego nie potrafię zignorować Twojej wiadomości a po odczytaniu jej w klatce piersiowej odczuwam ciepło? Dlaczego moim ciałem wstrząsa dreszcz kiedy proponujesz spotkanie? przecież spotykamy się tylko jako znajomi. Ja to wiem . Ty to wiesz ale .. Dlaczego wypytujesz mnie o moje sympatie ? Dlaczego do cholery mi to robisz. Błagam wytłumacz. Nowy Rok wcale nie zaczął się dobrze. Dzięki Tobie bejbe.♥
|
|
 |
I co ja robię? Dlaczego zawsze muszę gmatwać sobie życie? Utrudniać je? Dlaczego? Nie byłabym sobą prawda? Chociaż.. z drugiej strony.. przecież to nie moja wina.. Przecież nie robię nic złego.. Moje czyny i zachowanie są konsekwencją Twoich zachowań. Nie będę wszystkiego zrzucać na siebie. Nie będę. To wszystko nie jest moją winą. Kocham Cię - tak. Ale.. przecież nie pozostawiasz mi innego wyboru.. I co z tego, że wokół mnie są inni, może dla niektórych lepsi.. i może nawet jest ktoś kto próbuje zbliżyć się do mojego serca.. ale to Ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu. To Ciebie zawsze będę kochać.. Ale owszem oszukuje wszystkich wkoło, że przecież się z Ciebie wyleczyłam. Prawie wszystkich. Ciebie też oszukuję. Przecież kochasz swoją "przyjaciółkę". Kochasz mnie. Nie tak jak powinieneś ale kochasz. Wiem to.
|
|
|
|