 |
' przed siebie bez celu, póki starczy nam benzyny. głośny bas dudni tak, że oglądają się dziewczyny. chciałyby pojechać z nami, ale my nie chcemy z nimi - tleniony blond jak z pod latarni i różowe mini. skitrany patrol, chcieliby być niewidoczni, za rogiem skaczą do nas najebani grzeczni chłopcy. wciskam gaz mocniej i grzecznie przepraszam, bo przydadzą im się zęby, a ziom ma wyrok w zawiasach.
|
|
 |
znów śmigam nocą ulicami tego miejsca, to ja - niechciany, nielubiany, szukam szczęścia ' / pezet
|
|
 |
' dla nas rap jak największy skarb stał się bezcenny, to my - niechciani, nielubiani i bezczelni
|
|
 |
Kiedyś było inaczej, lepiej. Byliśmy młodzi i nie mieliśmy tylu problemów, niczym się nie przejmowaliśmy, nic nas nie obchodziło. Żyliśmy z dnia na dzień, potrafiliśmy docenić bardziej, umieliśmy wykorzystać daną nam szansę, chcieliśmy więcej, bo widzieliśmy w tym wszystkim sens. Ale minęły lata i ludzie, i wszystko się zmieniło. Nagle wszystko runęło. Już nic nie jest takie samo. Zabija mnie świadomość tego, co się dzieje dookoła mnie. Mam wrażenie, że wszystko idzie do przodu, a tylko ja stoję w miejscu i nie potrafię ruszyć, nie mogę. Tak perfekcyjnie nauczyłam się udawać kogoś, kim nie jestem, że ten zbudowany, fantastyczny świat stał się dla mnie zbyt realny, zbyt rzeczywisty, do tego stopnia że sama się na niego nabrałam. Nie potrafię podać konkretnego powodu tej pustki i samotności, coś po prostu siedzi gdzieś głęboko we mnie i nie pozwala żyć. [ yezoo ]
|
|
 |
- Przyszedł pan po poradę czy nadzieję? - A jaką ma pan do mnie poradę? - Żeby pan nie miał nadziei. | Carte Blanche
|
|
 |
Chciałabym go zobaczyć. Chciałabym mu wpaść w ramiona i nawet rozpłakać się mówiąc mu, że tak długo na niego czekałam, że och.. Boże tyle czasu na niego czekałam i rozpadałam się pod wpływem tęsknoty jaka urosła w moim sercu po tym jak odszedł. Chciałabym mu spojrzeć w oczy i łamiącym się głosem poprosić żeby już nigdy nie zostawiał mnie samej, bo nie dam rady bez niego kolejny raz układać swojego życia. Wyszeptałabym mu wszystko co siedzi we mnie i tylko czekałabym aż weźmie moją dłoń i powie, że jemu też było źle beze mnie. I chciałabym żeby to wszystko się wydarzyło, żeby wrócił, żeby był tutaj przy mnie, żeby znów wszystko układało się dobrze, bo tak kurewsko źle mi bez niego. Tak bardzo źle, że boli mnie serce, że nie daje rady z samotnością jaką po sobie pozostawił. Czy chcąc tego wszystkiego, ja naprawdę chce zbyt wiele? / napisana
|
|
 |
sprawił, że coś poczułam. zaznałam miłości. zrobił ze mną coś, czego nikt inne wcześniej nie potrafił. zwariowałam, zwariowałam z miłości do niego. i wiem, a nawet jestem pewna, jak nigdy nikogo, jestem pewna, że on też oszalał na moim punkcie. chcę krzyczeć jak mi dobrze z nim, bo to, co czuję jest ogromne, przeraźliwie ogromne.
|
|
 |
skoro nic nie czujesz to czemu tak patrzysz ? :)
|
|
 |
zostań. jeśli tak bardzo chcesz to proszę, zapraszam Cię - wejdź do mojego życia, rozsiądź się, czuj się jak u siebie, otwieraj lodówkę, wyjadaj z niej wszystko, brudź naczynia i rozrzucaj ubrania po wszystkich kątach. kochaj się ze mną co noc, całuj mnie cholernie dużo, rozmawiaj ze mną, śmiejmy się, pijmy dużo alkoholu, zapomnijmy o świecie, stwórzmy własną utopię, będzie idealnie, bajecznie do cna, tylko nigdy, kurwa, nigdy nie wspominaj o miłości.
|
|
 |
główna zasada bycia w związku ? mówienie "nie" wszystkim rzeczom, na jakie chcielibyśmy się zgodzić.
|
|
 |
mam popękane wargi i rozmazany tusz do rzęs. mam 4 tysiące myśli krzyczących, żeby zrezygnować.
|
|
 |
zaryzykujmy, razem. powiedz, masz coś do stracenia ?
|
|
|
|