głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kazymuu

a kiedy wracam do domu  ledwo przytomna przez nadmiar endorfin i zabieram się za obiad  który jem na kolacje  moja mama siada obok i robi mi wyrzuty  twierdząc  że pachnę męskimi perfumami i nikotyną. 'to zapach miłości  mamo'   odpowiadam z wyrzutem  nadziewając na widelec kolejnego ziemniaka.

abstracion dodano: 19 luty 2011

a kiedy wracam do domu, ledwo przytomna przez nadmiar endorfin i zabieram się za obiad, który jem na kolacje, moja mama siada obok i robi mi wyrzuty, twierdząc, że pachnę męskimi perfumami i nikotyną. 'to zapach miłości, mamo' - odpowiadam z wyrzutem, nadziewając na widelec kolejnego ziemniaka.

jeżeli facet oczekuje od Ciebie tego  że będziesz bezbłędna jak jego zadanie z matmy  to go zostaw. ten jedyny będzie cenił Cię za błędy  mając świadomość  że będzie mógł podać Ci rękę  kiedy przewrócisz się w swoich nowych szpilkach nie opanowując jeszcze do perfekcji  stawiania w nich kroków.

abstracion dodano: 19 luty 2011

jeżeli facet oczekuje od Ciebie tego, że będziesz bezbłędna jak jego zadanie z matmy, to go zostaw. ten jedyny będzie cenił Cię za błędy, mając świadomość, że będzie mógł podać Ci rękę, kiedy przewrócisz się w swoich nowych szpilkach nie opanowując jeszcze do perfekcji, stawiania w nich kroków.

nie znoszę  kiedy mówisz mi  że jestem dla Ciebie za dobra. za ładna. za idealna. czuję się  wtedy jak jakaś pieprzona księżna Diana  która za romans ze swoim podwładnym może zostać skazana na stracenie głowy.

abstracion dodano: 19 luty 2011

nie znoszę, kiedy mówisz mi, że jestem dla Ciebie za dobra. za ładna. za idealna. czuję się, wtedy jak jakaś pieprzona księżna Diana, która za romans ze swoim podwładnym może zostać skazana na stracenie głowy.

chwiejnym krokiem podeszła do okna. mimo późnej godziny  nie mogła zasnąć   uniemożliwiały Jej to tysiące  myśli  skupione wokół jednej osoby.  tak bardzo lubiła patrzeć na nocne niebo  ale nie  kiedy tęskniła. nie  kiedy Jego nie było obok. nigdy nie byli idealną parą  bo jak wiadomo   nie ma związków idealnych  ale zawsze  jakoś  to było.  z czasem jednak coraz mniej mu zależało  coraz więcej czasu przesiadywał w pracy  albo z kumplami na piwie.  i tak z każdym dniem  Jego miłość ubywała  aż w końcu całkowicie wygasła. upokarzała się przed Nim  błagając  żeby nie zostawiał  ale On był głuchy na Jej prośby. widocznie granica między miłością  a obojętnością zdecydowanie została przekroczona. choć minęły 2 lata  Ona wciąż kocha. tak naprawdę każdej nocy umiera z tęsknoty  od ostatecznego zgonu  ratuje Ją tylko nadzieja   nadzieja na to  że On kiedyś wróci.   pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 19 luty 2011

chwiejnym krokiem podeszła do okna. mimo późnej godziny, nie mogła zasnąć - uniemożliwiały Jej to tysiące myśli, skupione wokół jednej osoby. tak bardzo lubiła patrzeć na nocne niebo, ale nie, kiedy tęskniła. nie, kiedy Jego nie było obok. nigdy nie byli idealną parą, bo jak wiadomo - nie ma związków idealnych, ale zawsze `jakoś` to było. z czasem jednak coraz mniej mu zależało, coraz więcej czasu przesiadywał w pracy, albo z kumplami na piwie. i tak z każdym dniem Jego miłość ubywała, aż w końcu całkowicie wygasła. upokarzała się przed Nim, błagając, żeby nie zostawiał, ale On był głuchy na Jej prośby. widocznie granica między miłością, a obojętnością zdecydowanie została przekroczona. choć minęły 2 lata, Ona wciąż kocha. tak naprawdę każdej nocy umiera z tęsknoty, od ostatecznego zgonu, ratuje Ją tylko nadzieja - nadzieja na to, że On kiedyś wróci. / pstrokatawmilosci

powiedz światu  że jestem Twoim kolegą

ewkax dodano: 18 luty 2011

powiedz światu, że jestem Twoim kolegą

czasem sobie roje  że może to my dwoje..

ewkax dodano: 18 luty 2011

czasem sobie roje, że może to my dwoje..

był dla Niej ideałem i może właśnie dlatego zawsze usprawiedliwiała Go przed wszystkimi  a także i przed samą sobą. gdy nie dzwonił  zrzucała winę na rozładowaną komórkę. gdy nie przyjeżdżał  uparcie twierdziła  że na pewno wypadło mu coś ważnego. nawet gdy zdradził  wzięła winę na siebie twierdząc  że nie jest wystarczająco piękna i dobra.  powiesz  że jej naiwność nie miała hamulców – masz rację.  ale wiedz  że nie zawiniła tu Ona sama. – te wszelkie hamulce bezczelnie popsuła miłość   zabierając  przy tym granice zdrowego rozsądku.    pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 16 luty 2011

był dla Niej ideałem i może właśnie dlatego zawsze usprawiedliwiała Go przed wszystkimi, a także i przed samą sobą. gdy nie dzwonił, zrzucała winę na rozładowaną komórkę. gdy nie przyjeżdżał, uparcie twierdziła, że na pewno wypadło mu coś ważnego. nawet gdy zdradził, wzięła winę na siebie twierdząc, że nie jest wystarczająco piękna i dobra. powiesz, że jej naiwność nie miała hamulców – masz rację. ale wiedz, że nie zawiniła tu Ona sama. – te wszelkie hamulce bezczelnie popsuła miłość, zabierając przy tym granice zdrowego rozsądku. / pstrokatawmilosci

lekiem na naprawienie złamanego serca był On.  ona więc  ‘chorowała’ wiecznie   bo nie sprzedawali Go w żadnych aptekach.   pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 15 luty 2011

lekiem na naprawienie złamanego serca był On. ona więc ‘chorowała’ wiecznie, bo nie sprzedawali Go w żadnych aptekach. / pstrokatawmilosci

w sercu każdego z nas jest mały odpływ ściekowy. kiedy nazbiera się w nim dostatecznie dużo brudu  spływa między kraty  dając nam tym samym ulgę. ale sęk w tym  aby pozwolić sercu na pozbycie się szamba. sęk w tym  aby pogodzić się z nieodwracalnym rozkładem naszych uczuć.

abstracion dodano: 15 luty 2011

w sercu każdego z nas jest mały odpływ ściekowy. kiedy nazbiera się w nim dostatecznie dużo brudu, spływa między kraty, dając nam tym samym ulgę. ale sęk w tym, aby pozwolić sercu na pozbycie się szamba. sęk w tym, aby pogodzić się z nieodwracalnym rozkładem naszych uczuć.

wiedziałam  że jego uczucie jest szczere  kiedy w pierwszej kolejności podarował mi rękaw swojej ulubionej koszuli  aby wymazała go tuszem  kiedy zanosiłam się płaczem  a później prymitywnie wylał na swoje krocze kubek zimnej już kawy  żeby dosadnie udowodnić mi  że jestem ważniejsza od jego ulubionych ubrań i czasu jaki zmarnuje na ich pranie.

abstracion dodano: 15 luty 2011

wiedziałam, że jego uczucie jest szczere, kiedy w pierwszej kolejności podarował mi rękaw swojej ulubionej koszuli, aby wymazała go tuszem, kiedy zanosiłam się płaczem, a później prymitywnie wylał na swoje krocze kubek zimnej już kawy, żeby dosadnie udowodnić mi, że jestem ważniejsza od jego ulubionych ubrań i czasu jaki zmarnuje na ich pranie.

miłość zaczyna się wtedy  gdy wybuchniesz przy nim płaczem  a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy  wybuchnie razem z Tobą  wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.

abstracion dodano: 15 luty 2011

miłość zaczyna się wtedy, gdy wybuchniesz przy nim płaczem, a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy, wybuchnie razem z Tobą, wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.

najbardziej bolą nasze rozstania  kiedy wiem  że czas się pożegnać  ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie  oplatając nogami i całując po karku proszę  żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością  że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę  a Ty tylko prosisz  naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami  żebym przestała.   nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka.   tak?   odpowiadam  wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją  że dotrzymasz obietnicy.

abstracion dodano: 15 luty 2011

najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć