 |
|
Nieważne kilometry. Jesteś moim szczęściem. Gdziekolwiek.
|
|
 |
|
chciałabym mieć Cię na wyłączność.
chłonąć Twój zapach. zapamiętywać wspólne chwile.
topić się w Twoich oczach. wiesz?
uwielbiam Cię. naprawdę.
|
|
 |
|
musisz spróbować wybrać właściwą drogę, nadać sens temu, co robisz.
|
|
 |
|
na świecie jest ponad 6 miliardów osób,
a ty patrząc na zegarek o 15.15
masz nadzieję, że myśli o tobie właśnie ta jedna.
|
|
 |
|
nic tak nie uspokaja, jak dotyk Twoich rąk.
|
|
 |
|
Nigdy nie bądź pewna, że jesteś jedyną kobietą, której On nie może się oprzeć.
|
|
 |
|
Sądzę, że powinieneś zabrać wszystkie swoje rzeczy teraz i odejść
Jestem pewna, że znajdziesz kolejną dziewczynę,
która chce „grać w pier*** grę, przez którą kazałeś mi przejść
Chłopcze to koniec teraz..
|
|
 |
|
Wysyłając tego sms'a chciał chyba
na nowo przywołać moją nadzieje.
|
|
 |
|
pamiętajcie o trzymaniu kciuków za Adamka!
|
|
 |
|
rozchyliłam powieki ścierając pospiesznie łzę spływającą po policzku. napotkałam mrok, księżyc niezdarnie wkradał się blaskiem przez okno. - przepraszam. - wyszeptałam najciszej, jak potrafiłam. - przepraszam, kochanie... - przełknęłam gulę stojącą mi w gardle. nakryłam się szczelniej kocem odnajdując brak Jego ramion, niegdyś przepełnionych ciepłem. - kocham Cię, wiesz? naprawdę. - jęknęłam posyłając spojrzenie milionom gwiazd z pustą świadomością tego jak cholernie się spóźniłam.
|
|
 |
|
o kilka haustów wina za dużo, zbyt mało słów, kilka liter, jedno imię, jedno spotkanie warg. serce, które pozostawiłam w kieszeni Jego bluzy zapominając, że go potrzebuję.
|
|
 |
|
jedna noc - mrok w którym zawisł Jego niespokojny, przepełniony nikotyną oddech, krótki, urywany pocałunek, łzy na naszych policzkach odbijające blask księżyca, głuche 'kocham', choć obydwoje wiedzieliśmy, że już nie potrafimy.
|
|
|
|