|
znowu wraca kolejny koniec świata. czy kiedyś się skończy wieczne umieranie?
|
|
|
w zasadzie w tym momencie to jedyne czego pragnę to umrzeć w końcu. j[
|
|
|
Minęłam gdzieś, dorosłam? Sama nie wiem. Przestałam pisać pamiętniki. A może warto byłoby je przepisać. Może warto byłoby pamiętać, a może lepiej zapomnieć?
Trzymam się, ledwo, oparta o ścianę sufit jest podłogą, a podłoga.
Tęsknie za Tobą. Nie chcesz ze mną rozmawiać, a ja tak Ciebie potrzebuje. Wiem, że tylko Ty wiedziałeś. Może wszystkie te rozmowy odbywałam tylko w swojej głowie, a może siedząc z herbatą w ogrodzie. Brakuje mi Twoich słów, śmiechu, niebieskich oczu. Zostawiłeś mnie tutaj zupełnie samą i wiesz co śmierć Cię nie usprawiedliwia, nie mogę znieść tej ciszy. Potrzebuję Cię.
|
|
|
kiedyś spacerując po zabłąkanych duszach znalazłam Ciebie, znalazłam Twoją duszę owinięta aluzją nadzieji? wyglądałeś na zgniłego człowieka, który za bardzo przesiąknięty był miłością do tego akurat czego nie powinieneś.
|
|
|
Znowu obudziłam się w środku nocy, znowu z tym samym niepokojem i ściskiem w żołądku. Znowu mi się śniłeś, znowu byliśmy w De i znowu było idealnie. Nie było Polski, nie było znajomych, cpania, alkoholu, awantur. Nie wiem co robić, stoję w martwym punkcie i nie wiem w którą stronę ruszyć. Powinnam odejść, uciec. Właśnie powinnam. Ale nie umiem tego zrobić Bo Cię za bardzo kocham, a nie powinnam. Bo dalej wierzę, że będzie dobrze i się zmienisz, chociaż tak się nie stanie. Został miesiąc do Belgii, a ja nie wiem co robić. Miłość jest jednak popierdolona.
|
|
|
Mój natłok myśli mnie przeraża. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że niektórych ludzi nie powinno się kochać, bo jak pijawki wejdą do Twojego życia udając wszystko, żeby w najmniej oczekiwanym momencie zaatakowac. Wysysają z Ciebie cała Energie, całe życie. Z czasem przestajesz zauważać, że to jest złe. Z czase zgubisz siebie pomiędzy Jego kłamstwami. A kiedy zdecydujesz sie odejść, on Ci na to nie pozwoli. Znowu będzie idealnym facetem, który Cię kocha. Z czasem coraz trudniej zrobić krok w przód, i tkwisz w tym gownie dalej.
|
|
|
w życiu są takie momenty gdzie nie wiesz co się dzieje z Tobą aktualnie, czy właśnie tracisz grunt pod nogami albo właśnie masz aktualnie setny epizod końca swojego świata. nie wiesz kiedy nadejdzie taki momenty, że wszystko Ci wysiądzie. nie wiesz kiedy przestaniesz oddychać albo psychika Ci pęknie. nie wiesz co się stanie gdy Ci pęknie serce albo dusza, czy tak właśnie wygląda samobójstwo? albo chęć tego zrobienia?
|
|
|
,, poznałam Cię, wtedy kiedy nie miałam ochoty na żadne znajomości
pokochałam Cię, chociaż nie miałam w planach miłości"
|
|
|
Nie wiem jak mam to wszytsko nawet opisać, nie wiem nawet co tak naprawdę do końca czuje. Czy Cię bardziej kocham, czy bardziej nienawidzę. Jesteś całym moim pjerdolonym światem, człowiekiem za którym poszłabym w ogień i oddala za niego życie, Ale jesteś jednocześnie człowiekiem, który zniszczył mój świat, zniszczył moje życie, zniszczył mnie. Nie kochałam nigdy tak mocno, nigdy dla nikogo nie zrobiłam tak wiele. Postawiłam Cię ponad rodzinę, rzucilam dla Ciebie całe swoje życie, a w zamian dostałam łzy, nieprzespane noce i wiele innych krzywd. Nie wiem co mam dalej robic, jak dalej żyć. Nienawidzę tego świata, tego życia, a najbardziej nienawidzę siebie za to, że jestem taka głupia. Myślałam, że los się w końcu do mnie uśmiechnął, a jebany skurwiel dał mi tylko nadzieję, a po kryjomu ze mnie drwił. Jesień jebana jesień która zabiła to wszystko, zabiła nas, zabiła mnie.
|
|
|
zastanawiam się czasami co jest między nami, czy coś się zmieniło jeśli tak to w która stronę poszło? na lepsze, może złe? po prostu tęsknie za tym uczuciem gdy byłam dla Ciebie oczkiem.
|
|
|
" Zależało mi na kimś, kto będzie moją kotwicą, wiesz? Kto będzie dzwonił dzień w dzień z pytaniem, czy wszystko w porządku. Pobiegnie w środku nocy do apteki, gdy zachoruję. Będzie tęsknił, jak wyjadę. I kochał, bez względu na wszystko."
|
|
|
proszę powiedz mi jak sprawiałeś mi każdego dnia radość? przyjemność? powiedz mi, gdzie ukryłeś moje serce,dusze. bez nich się rozpadam tak jak bez Ciebie.
|
|
|
|