 |
długi rok siedział w celi, bo pchał proch, skumał błąd,
kruszył szkło, teraz przez to szkło dotyka jej rąk,
choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma
|
|
 |
gdy ostatni raz ją widział, to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu
|
|
 |
w ich głowach było coraz więcej pytań, w tym że ona to królowa, a on raczej to bandyta, spytał kogo to obchodzi, 'mnie' - odpowiedziała ona, poczuł wtedy jak się rodzi w nim odpowiedzialna strona, MIAŁ JUŻ DOSC NIE DIILUJĄC, TAK PRZECZEKAŁ CAŁE LATO, NA JESIENI ZA TO CZEKAŁ JUŻ NA NIEGO PROKURATOR..
|
|
 |
czuł jej dłonie, budząc się tak koło niej nazajutrz,
poczuł chwilę się jak gdyby był po tamtej stronie raju
|
|
 |
MAM PISTOLET, DWA NABOJE I NAS DWOJE.... to kiedy, kochanie?
|
|
 |
ja i Ty, a pod nami świata szczyt
|
|
 |
z Tobą chcę żyć , z Tobą chcę być, kochać jak dziś, na zawsze, budzić się każdego rana, obok Ciebie, w niebie nie jestem sama,
Ty masz to coś czego nie ma nikt inny,
dlatego chcę z Tobą być
|
|
 |
PS. NADAJESZ SENS MEMU ŻYCIU < 3
|
|
 |
Ty masz to coś, soczysta tak jak mango, nigdy nie mam Cie dość uczucie wyższe rangą
|
|
 |
im mniej wiesz tym lepiej śpisz, więc się prześpij,
jak diiler mogę sprzedać ci najlepsze sny, ale musisz mi zaufać i za mną iść
|
|
|
|