 |
nigdy nie zapomnę, w pamięci jedna miłość,
jednak ciesze się ze szczęścia innych, mimo wszystko,
a bylem już tak blisko, widać nie jest mi pisane,
zawdzięczam wszystko sobie, temu miastu, za to palę
|
|
 |
'PO CHUJ MI CHŁOPAK JAK MAM MOJE DWIE KOCHANE DZIWKI?':*:*:* 9.07.13, kasztan:*
|
|
 |
i znowu uwierzyć trudno, ze marzenia się spełniają
|
|
 |
cokolwiek myślisz o mnie tak dniami i nocami tak, gdy zamykam oczy widzę cie pod powiekami
|
|
 |
nie potrafię Cie skreślić i Ty dobrze o tym wiesz, w kółko jak rondo my kręcimy się wciąż, przyciągamy jak magnes zabijasz we mnie zło, nie widzimy się często razem czujemy te moc jak walka o rewir my to dzień i noc
|
|
 |
nie mam tu dla kogo żyć, tylko Ty mi zostałaś, wiem że Twoja sytuacja jest dokładnie taka sama
|
|
 |
olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz, Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać
|
|
 |
dzięki Tobie skumałem że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się tutaj nic (nikt) tylko momenty, budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce, rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem, mówisz ze to nasz świat, zgadnij jakie mamy plany, wiesz czemu jest nasz ? bo jesteśmy na nim sami
|
|
 |
i znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść, podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał, Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać i chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcie to mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mnie i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną i jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dno i robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydła i chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygram, ta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworza drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar
|
|
 |
Opowiem Ci o swoich planach, ułożonych parę dni temu trochę po północy. Siedziałam wtedy sama. Norma, nocami zawsze byłam sama. Sama ze swoimi myślami, sama ze sobą. Ciebie też nie było. Byłam w trakcie przyzwyczajania się do tego, szło mi całkiem dobrze, czasem byłam z siebie nawet dumna, że daję radę. Wtedy, tamtej nocy, zrozumiałam, wiesz? Zrozumiałam, że to był błąd. Błąd, którego nie żałuję być może tak jak powinnam, lecz który zaliczyłam do jednych z największych i tych najbardziej bolesnych. Usłyszałabym teraz 'Przecież byłaś szczęśliwa'. Wiem, że byłam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy. Nie zapomnę. Zrozumiałam, że byłam sama dla siebie pułapką, tak skomplikowaną, że sama ją układając, nie znałabym drogi powrotu. Zrozumiałam, że przecież wciąż żyję i choćby nie wiem jak bolało, tego życia nie mogę zmarnować. Teraz cieszę się nim, cieszę się każdą chwilą, każdą drobnostką i wiesz, chociaż czasem jeszcze w oczach mam łzy, dziś jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa. / Endoftime.
|
|
 |
Jego obecność, pozbywałam się widocznych tego śladów. Życie, nie boję się o nie. Dziś oddycham znacznie swobodniej. / Endoftime.
|
|
 |
To, że czasem się nie dogadywaliśmy, że krzyczeliśmy na siebie, wyrzucając z siebie wszystko to co niepotrzebne, wcale nie oznaczało, że nam na sobie nie zależało. / Endoftime.
|
|
|
|