 |
to uczucie, gdy zawodzi człowiek
|
|
 |
wspólne motanie co noc na trzeźwo, albo też na fazie, naturalnie, czasami trzeba sobie dać po razie
|
|
 |
wiem, w ten sposob nie zabiję kurwa wspomnień, ale może choc na chwile zapomniec sie uda o niej......
|
|
 |
był moment, że było dno,
bo się zgiąłem pod blokiem od tych pieprzonych wspomnień, mam dość
|
|
 |
parę razy miałem już niebo na ręce,
parę razy szukałem nieba w butelce,
parę razy myślałem: to koniec,
parę razy myślałem: jest konkret,
parę razy byłem pewien jak nigdy,
parę razy byłem niemy na krzywdy,
parę razy zawiodłem Cię mocno,
a dziś jak nigdy CHCIAŁBYM TO COFNĄĆ
|
|
 |
pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli i mamy to,
czego w zasadzie nie chcemy
|
|
 |
ciśnienie nie ustaje wiesz, ono wzrasta,
zamiast złotówek mamy w kieszeniach korony na kapslach,
na pamięć znamy te miasta krew obija się o krtań,
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca
|
|
 |
niektóre chwile są piękne, to oddech nam daje, a ich wspominanie po latach staje się zwyczajem
|
|
 |
bit, pot i alkohol, wszystko się miesza,
z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza,
krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka,
a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz
|
|
 |
znowu czuje Twój zapach na ustach,
gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cie
obok,
mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej,
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą
|
|
|
|