 |
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
 |
-Mamo! kiedy będzie obiad? -Jak zrobię to będzie. -Mamo ! Idę na Impreze. -kiedy będziesz? -jak wrócę to będę.
|
|
 |
skarbie nie mów mi, że kochasz jeśli na twarzy masz wymalowane 'mówię to każdej'
|
|
 |
Sama już nie wiem. Poznajemy tysiące ludzi i nikt nas nie wzrusza. Aż w końcu pojawia się ta jedna osoba i odmienia nasze życie.Bezpowrotnie .
|
|
 |
Kochanie uwielbiam Cię denerwować i patrzeć jak się słodko złościsz ♥
|
|
 |
Stanęłam na twoich trampkach, aby dostać do twoich ust. odepchnąłeś mnie,usiadłeś, wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. poczułam twój leciutki uśmiech. wyszeptałeś mi do ucha - to ja tu się muszę starać, kochanie.
|
|
 |
Bo lubię się na Ciebie obrażać, bo wtedy tak słodko mnie przytulasz i czekasz, aż mi przejdzie.
|
|
 |
Odkąd poznałam twoją ulubioną piosenkę moje serce bije w jej takt ♥
|
|
 |
Kiedyś za tobą tęskniłam, a teraz czekam żeby powiedzieć ci słodkie wypierdalaj .
|
|
 |
- masz jakieś wady ? - szczerość . - myślę, że to zaleta . - gówno mnie obchodzi to co myślisz .
|
|
 |
Ignorujemy tych, co nas adorują, Adorujemy tych, co nas ignorują. Kochamy tych, co nas ranią, a ranimy tych, co nas kochają.
|
|
 |
Możesz powtarzać mi to tysiąc razy . Ja i tak zrobie swoje .
|
|
|
|