 |
|
- I co potem? - Możemy robić, cokolwiek zechcemy. Możemy wziąć ślub. Możemy nie brać ślubu i żyć w grzechu. Możemy pójść do pracy. Możemy nie iść do pracy. Możemy się obijać. Możemy zamieszkać na najwyższym piętrze wieżowca. Możemy zamieszkać otoczeni wodą, w domu na palach. Możemy się kochać codziennie. - Dwa razy dziennie. - Trzy razy dziennie. Uniosła brwi. - Trzy razy? - Mamy sporo do nadrobienia. Przytaknęła. - Możemy się razem zestarzeć - powiedziała. - Chciałbym tego. / Ann Brashares "Nigdy i na zawsze" ♥♥♥
|
|
 |
|
Wszyscy mówią mi na około, jaki to on nie jest arogancki, ponury i wygodny. Okej, zdaję sobie z tego sprawę. Ale gdy jest przy mnie, staje się zabawny, szczęśliwy i troskliwy. Nic na to nie poradzę, kocham go.
|
|
 |
|
poróżnił nas system wartości. on u mnie był na pierwszym miejscu. ja u niego również. zaraz za kolegami.
|
|
 |
|
jest różnica we wczesnym kładzeniu sie spać, kiedy nie możesz doczekać sie następnego dnia, a miedzy tym gdy kładziesz sie jak najwcześniej możes bo masz dość samotnych wieczorów.
|
|
 |
|
najpierw nie wiesz kiedy, i jak to sie stalo ale kochasz go. równie oszołomiona nie orientujesz sie, kiedy jest Ci lepiej bez niego.
|
|
 |
|
dopóki czegoś żałujesz, jesteś człowiekiem .
|
|
 |
|
Zgasłam. To jest tak, że jak przez tyle miesięcy żyjesz na tak wysokich obrotach i nie masz czasu, ani pomyśleć, ani odreagować, to w końcu coś musi się w Tobie złamać. W końcu wszystko do Ciebie dociera i nie możesz dłużej od tego uciekać. I to właśnie ten moment, w którym muszę się zmierzyć z własnym życiem.
|
|
 |
|
Płacę za błędy i powiedz co z tego? Kim bym był dziś nie popełniając ani jednego.
|
|
 |
|
Pogubiłam się. Nie mam rozumu. Gdzie ta dziewczyna, która myślała racjonalnie? Zakochałam się w złym chłopcu. To chora miłość. Wiesz jak to jest bać się osoby, którą kochasz? Martwić się cały wieczór co robi, nawet jeśli przed wyjście Cię uderzył? Potem dowiadujesz się, ze poleciał – wiadra, dragi i inne przysmaki. Nie ważny jest mój płacz. Nie wiem już czego chce. Tylko przy nim mogę być szczęśliwa. Jestem szczęśliwa. Jego ramiona dają mi bezpieczeństwo, choć pięści tak często zostawiają ślady na moim ciele. Próbowałam chceć być w jego świecie. Nie potrafiłam. Wracanie o szóstej tak zajebana, że nie poznajesz się w lustrze – dobre, ale na krótką mete. Wciąganie? Palenie? Picie najtańszej wódki w jakiś melinach? Spoko, ale powtarzam : nie dla mnie. Nie chcę go tracić, a z drugiej strony tak cholernie się go boję. /cmw
|
|
 |
|
I dzisiaj mimo miliona ran i wielu spojrzeń potrafię minąć cię przechodząc przez ulicę, kupując bułki w sklepie czy jadąc do domu. Romowa może się nie klei jak kiedyś, ale mniej ją przeżywam. Potafię żyć bez ciebie, to mój mały życiowy sukces. Cholernie cieszy, mimo, że wydaję się egoistyczny. / cmw
|
|
 |
|
I mówisz, ze masz to w dupie. Feministyczne myśli. Zbyt porywcza. Ale nie mów, że nie potrafisz kochać. Każdy ma uczucia. -Gniew to jedno z nich. /cmw
|
|
 |
|
Kiedy rzucane są w moją stronę "będę na zawsze", "ciebie będę kochał po śmierci" - cisnę beke. Wiesz dalczego? Zawsze gdy to słyszę czuję się pewnie. Wiem, że szczęście będzie trwało przez trochę dłuży okres, a potem? Dowiaduję się, że jednak nie - zasługuję na wszystko, to nie moja wina, to nie moja wina, to on musi się ogarnąć - rozumiesz ironię? Potem się pierdoli, mówisz, że zasługuję na szczęście - jesteś moim szczęście - i odchodzisz, tracę te motyle z brzuchu. I dlatego tak boję się kochać, odrzucenie to powolna śmierć. / cmw
|
|
|
|