 |
połączyła nas nienawiść do siebie samych.
|
|
 |
Pada deszcz. Moknę. nie wzięłam ze sobą nawet bluzy. W oddali widzę jakoś postać. Zawsze poznam ten zarys sylwetki. To Ty. Idziesz trzymając w jednej ręce parasolkę, w drugiej swoją bluzę, tą która mi się najbardziej podoba. Uśmiechasz się łobuzersko zakładając mi bluzę. Całujesz w czoło i chwytasz mocno za rękę. I powiedz jak można Cię nie kochać?
|
|
 |
dopóki nie założyłam tej kiecki, nie wiedziałeś jak mam na imię.
|
|
 |
Z początkiem waszej znajomości traktowałeś ją jak śmiecia. Naśmiewałeś się z jej z aparatu , ciuchów, pulchnego ciała, roztrzepanych włosów i dzikiego spojrzenia. Aż do dnia gdy spotkałeś ją na mieście. promienie słońca rozświetlały jej białe, równe zęby, przewiewała sukienka podwiewała ku górze, włosy niesfornie opadały na ramiona, z pulchnego mięska zrobiło się ciało modelki, za którą nie jedna dziewczyna by wiele dała. jedyne co zostało z niej,to dzikie spojrzenie, które zamieniło się w oczy pełne namiętności
|
|
 |
"uwierz mi, ja lubię pisać... Przynajmniej się nie nudzę, i czasami nawet jest śmiesznie:D ale piszemy dzień w dzień... to nienormalne, i powoli się do tego przyzwyczajam i to też nienormalne:D" / mietowyusmiech
|
|
 |
Długo się nie widzieliśmy. A ja się zmieniłam. Stałam się dziewczyną od której chłopaki nie mogą oderwać oczu. i właśnie wczoraj przechodziłam obok ciebie. Zacząłeś gwizdac i mówić 'ulala'. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie poznałeś mnie. Z gracją się odwóciłam, przy czym moja zwiewna sukienka ładnie zawirowała. Uśmiechnęłam się tym uśmiechem, którym obdarzałam tylko ciebie. zaniemówiłeś.Twarz Ci dziwnie pobladła. A więc jednak przypomniałeś sobie kim jestem. Odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. Słyszałam słowa Twoich kumpli " Znasz ją?! " -milczałeś. Byłam z siebie dumna.
|
|
 |
Kiedy mijasz mnie na korytarzu odwracam głowę w drugą stronę, byś nie widział jak mi cholernie zależy.
|
|
 |
i co jej pozostało? siedzieć z kubkiem herbaty i czytać archiwum..
|
|
 |
Siedziałam na nudnej lekcji historii , nagle zawibrował mi telefon – dostałam sms’a. ` Kochanie zejdź pod szkołę , mam do Ciebie ważną sprawę ` . – Proszę Panią , mogę na chwilę wyjść z lekcji ? – zapytałam się . – Dobrze wiesz ,że w czasie lekcji nie można wychodzić, ale gdzie Ty się wybierasz ? Jeśli wyjdziesz dostaniesz jedynkę . - Do widzenia- zdążyłam tylko krzyknąć. Szybkim krokiem wyszłam ze szkoły. – Cześć skarbie , co to za sprawa że przez całe miasto jechałeś by się do mnie dostać ? – krzyknęłam zdenerwowana. – Cii.. chciałem Ci tylko powiedzieć ,że Cię kocham i tęskniłem za Tobą ! – Kurwa , tylko po to wyciągnąłeś mnie z histy ?! Postawiła mi przez Ciebie jedynkę ,że wyszłam z lekcji . A tak w ogóle to rano się widzieliśmy !. – Złość piękności szkodzi kotku , jedynkę poprawisz , a ja bym bez Ciebie umarł skarbie . Przytuliłam się i poszliśmy na spacer. !
|
|
 |
Idąc przez szkolny korytarz zobaczyłam tą lalę , podążała w moją stronę , nienawidziła mnie bo byłam z niby ` Jej ` chłopakiem , zresztą z wzajemnością , mijając mnie powiedziała tylko ` Zobaczysz szmato , jeszcze On będzie mój . ` Zatrzymałam się , zaczęłam podwijać rękawy u bluzy przy tym mówiąc ` Odpierdol się od Nas , bo Ci tą tapetę z mordy zedrę paznokciami ` nagle z tyłu ktoś mnie objął i powiedział ` Kochanie nie warto sobie paznokci brudzić tym czymś pomarańczowym, a przecież dzisiaj masz taki ładny lakieru ` uśmiechnęłam się , a Ona widząc to wkurzona poszła dalej
|
|
 |
Lekcja wf,wybrałam grę w siatkę z chłopakami,nagle podszedł do nas nauczyciel mówiąc,że mamy z inną klasą wf-jak na złość z tym frajerem.`Dasz radę `- usłyszałam słowa kumpli,graliśmy przeciwko nim,walka była zacięta lecz wygrywaliśmy dwoma punktami.` Mała ,jak wygram to mi obciągniesz `-krzyknął do mnie i wraz z kumplami zaczął się śmiać,za moimi plecami usłyszałam przekleństwa chłopaków , a ja z uśmiechem powiedziałam ` Na pieszczoty trzeba sobie zasłużyć Skarbie , a poza tym masz za małego do takich rzeczy ` On stanął dęba , a my wygraliśmy mecz.
|
|
|
|