 |
Miło byłoby znów wracać razem z majówki, jedząc wysoce kaloryczne Laysy paprykowe i opowiadając przechodniom wieśniackie dowcipy.'
|
|
 |
Chcę zobaczyć Ciebie jak wchodzisz do mojego pokoju tym tanecznym,dawnym krokiem.Bezczelnie żujesz gumę miętową i uśmiechasz się na myśl,o naszych ostatnich przypałach.
|
|
 |
Nawet nie wiem ile bym dała,żebyś był tu teraz,żebym tylko przekonała się ze naprawdę masz się dobrze...
|
|
 |
dziś sobie uświadomiłam, że nie ma sensu dalej tego wszystkiego ciągnąć. że ta cała historia która trwała rok, była tylko głupią zabawą w `łap chwilę` te spacery, ciągłe pisania. a potem znowu bawiłeś się z inną laską. a jak Cię kopnęła w dupe, to znów niby wróciłeś, ze słowami ` zacznijmy od nowa ` teraz już nie będę taka głupia i nie wpuszczę Cie znów do mojego serca, jak wtedy głupia i naiwna, wpuszczałam Cię za każdym razem .. / znowuty.
|
|
 |
-Kochasz mnie?
-Taa,i co moze jeszcze frytki do tego
-Frytek nie lubię,ale całus moze być ^^
|
|
 |
Dzień w którym do mnie napiszesz już na zawsze pzostanie dla mnie Świętem narodowym'
|
|
 |
Ej wiesz co,wcale nie jestem taką szmatą jak wszyscy myślą.Śpię z misiem,mam pizamkę z kotkami i co wieczór myję zęby truskawkową pastą.Lubię sobie wyobrażać ,że jestem księżniczką.Zamiast piwa popijam sok pomarańczoway,bezgranicznie kocham żelki i ptysie.Lubię siebie. Ale ciii...
|
|
 |
Nie wiem jak mam sie pozbyć wspomnień,alkohol i czekolada już nie pomagają,teraz trzeba pierdylnąc się chyba młotkiem w łeb. Eh...i tak nie pomoze.
|
|
 |
Każdego dnia zastanawiam się,co to jest miłosć. Każdego dnia dochodzę do wniosku,ze to takie wstrętne gówno co przyłazi i bezczelnie odchodzi po jakimś czasie.
|
|
 |
Naprawde zapomina się dopiero wtedy,kiedy łańcuszek od niego wyrzuca się do jeziorka, jego bluze daje się psu jako kocyk a w rocznice rozstania zastanawia się, co to dzisiaj za dzień.
|
|
 |
pamiętam ten jesienny wieczór, kiedy leżąc na wielkiej ławce puszczałam, muzykę i myślałam, jakby to było gdyby .. teraz to siedzę na łóżku i modlę się tylko o to, aby przestać już cokolwiek do Ciebie czuć. / znowuty.
|
|
 |
tego wieczoru leżałam na łóżku, powtarzając sobie, jak bardzo mnie zranił i jak bardzo nie chce go znać. wmawiałam sobie, że już nic do niego nie czuje, że go nie potrzebuje. obudziłam się rano, wstałam umyłam się, nawet nie pomalowałam tuszem rzęs, bo przecież dla kogo miałabym to robić, jeżeli on już mnie wcale nie obchodził. wzięłam plecak i z niechęcią poszłam do szkoły, tak z niechęcią, bo tylko dla tego idioty zapierniczałam codziennie do szkoły, żeby się z nim zobaczyć, no ale teraz nie miałam po co, bo przecież nie chciałam go widzieć. weszłam do szkoły, rozglądając się dookoła, i nagle poczułam tą adrenaline, że może właśnie zaraz na mnie wpadnie, a potem przytuli i przeprosi za to co mi zrobił, a ja go odepchnę i powiem jak bardzo mnie to bolało, a na koniec zwyzywam go od skurwysynów. / znowuty.
|
|
|
|