 |
...Nagle chłopcy kiwnęli do mnie,żebym przyszedł do nich... I dlaczego to zrobiłem ?
|
|
 |
I to nie było tak, że nie chciałem się zmienić. Bardzo chciałem się zmienić, dla niej.. Każdego poranka wstawałem z myślą, że będę musiał walczyć. Walczyć dla niej.
Tego dnia również było tak samo. Wstałem, aby podjąć walkę z dniem. Wszystko szło dokładnie po mojej myśli dopóki nie nadszedł wieczór. Pamiętam go jak dzisiaj.
Położyłem się wcześniej, bo byłem zmęczony po dniu ciężkiej pracy. Miał być to jeden z nielicznych takich dni. Obudził mnie piorun uderzający o pobliski budynek.
Wstałem z łóżka po czym włożyłem coś na siebie i wyszedłem przed budynek, aby poobserwować burzę. Na przeciwko mnie, na przystanku stało paru chłopaków. Kilku z nich
było bardzo zjaranych do tego trzymali butelki wódki w rękach. Natomiast jeden siedział w kącie na betonie. Nie miał na sobie żadej kurtki, ani bluzy. Dostrzegłem, że trzyma w dłoni strzykawke o ile mnie wzrok nie mylił napełnioną jakimś białym proszkiem. Wyglądał dokładnie tak samo jak ja, jeszcze niedawno.. dosłownie pare tygodni temu.
|
|
 |
Ten dzień był parę dni temu ale dopiero dzisiaj kiedy Cię wspominaliśmy wszystko do mnie dotarło. Już pięć lat minęło jak zasnąłeś na zawsze. Chciałoby się powiedzieć że umarłeś ale dla mnie, dla nas wszystkich dalej żyjesz. Pamiętam ten dzień. Tak bardzo chciałam Ci pokazać wywalczone świadectwo z czerwonym paskiem bo wiedziałam że będziesz bardzo dumny. Nie zdążyłam. Mimo upływu czasu dalej pamiętam Twoją twarz i nawet Twój głos. Pamiętam nasze wygłupy. Dziś zostały już tylko wspomnienia, piękne wspomnienia, ale pamiętaj ciągle Bardzo Cię Kochamy Dziadku I czuwaj nad nami
|
|
 |
Wchodzę do chatki i już od wejścia przywitała mnie fala chłodu.Nic się nie zmieniło.Piec nadal jest po lewej stronie,tak samo jak Twoje łóżko.Telewizor i stół,przy którym zawsze siadaliśmy i rozmawialiśmy,nadal jest po prawo.W drugim pokoju wciąż stoją dwa fotele.Przymykam oczy.Przypomina mi się chwila,gdy siedziałaś na nim,na twarzy namalowany miałaś uśmiech,a przy Tobie stały równie uśmiechnięte Twoje córki.Chciałabym,żeby podłoga znowu zaskrzypiała i zasygnalizowała przybycie gości.Chciałabym usłyszeć,jak ich witasz i zapraszasz do środka.Nawiedza mnie smutek i tęsknota.Nie przytulę się już do Ciebie i nie zapytam o Twoje zdrowie.Czuję,jak do oczu podchodzą mi łzy.Zaciskam zęby.Nie zamierzam płakać,bo wiem,że Ty byś tego nie chciała.Tak rzadko się widywałyśmy i stało się.Usnęłaś,a Naszym kolejnym spotkaniem był moment,gdy podchodziłam do trumny i miałam tylko chwilę,by się z Tobą pożegnać.Nie wytrzymam dłużej.Po policzku spływa mi łza i z hukiem odbija się o podłogę.//kinia-96
|
|
 |
"i kurwa gdybym wiedział, ze ta chwila jest ostatnia - stanąłbym przed nim, za nim i trzymał, by złapał oddech.. czemu dałeś mu odejść?!"
|
|
 |
Kochani mamy wreszcie wakacje! :D Wszystkim moblowiczom życzę by te 2 miesiące były udane i lepsze od poprzednich. Wypoczywajcie i wracajcie pełni weny ♥ Klaudia.
|
|
 |
oprócz uczuć, dawaliśmy sobie oboje tak wiele krzyku. oprócz wspólnie spędzonnych chwil, mieliśmy dużo tych, podczas których nie mogliśmy znieść widoku swojej osoby. oprócz rozmów, były tygodnie milczenia. oprócz miłości, było cierpienie i łzy. oprócz Nas były wraki ludzi - zniszczonych rzekomą piękną miłością. || kissmyshoes
|
|
 |
"czym sobie na to zasłużyłam?"-wydarłam się,łapiąc Go za szmaty i próbując zmusić do mówienia. odepchnął mnie,wkurwiony. "odpierdol się"-wybełkotał. był na tyle pijany, że ledwie gadał. "mów do cholery. co ja Ci takiego zrobiłam?"-krzyczałam,przez łzy. "co mi kurwa zrobiłaś? byłaś przy mnie, i pozwoiłaś żebym się w Tobie zakochał, i mnie kurwa tym zabiłaś" - wydarł się na pół bloku,prawie wypluwając gardło. patrzyłam na Niego z przerażeniem. oboje milczeliśmy. "zabiła mnie Twoja miłość,tak bardzo mnie zabiła.."-powiedział cicho,udając się w kierunku drzwi. "kocham Cię Żaklina, i to jest tak silne, że mnie zabija"- dodał,zamykając za sobą drzwi. osunęłam się na podłogę, nie mogąc powstrzymać łez. ryczałam,zagryzając pięści,żeby tylko nie krzyczeć z bólu, żeby tylko nie pokazać, że On też mnie zabił, kochając mnie tak mocno... || kissmyshoes
|
|
 |
nie zawsze byłam w porządku. nie było dnia, żebyś nie słyszała z moich ust przekleństw, skierowanych w Twoją stronę. nie należałam do grupy ludzi z którymi uwielbiałaś spędzać czas. wiele razy rzucałyśmy się sobie do gardeł. było wiele złych chwil, i mnóstwo przykrych momentów - ale jedno jest pewne - nigdy Cię nie zawiodłam, i zawsze, z głową podniesioną ku górze, stawałam po Twojej stronie. zawsze miałaś mnie za sobą, i wystarczyło tylko jedno słowo - a szłam za Tobą w ogień,bez zbędnych pytań. zawsze byłam, i będę - choćbyśmy nie wiem jak bardzo było poróżnione, i jak bardzo obrażone na siebie. jesteśmy jednością, mam tylko Ciebie, i będę przy Tobie zawsze - nie dlatego, że to mój obowiązek - tylko dlatego, że Cię kocham, najbardziej na świecie. || kissmyshoes
|
|
 |
zmienił Was czas. zmieniły Was sytuacje, nieprzemyślane akcje, i wszelkie bagno w jakie się pakowaliśmy. dzisiaj już nie idziecie ze mną - jesteście osobno, z tyłu. już nie mogę na Was liczyć, już nie idę przed siebie, pewna, że zawsze podążacie za mną. już Was nie ma w moim życiu. schrzaniliśmy to, tak bardzo mocno. || kissmyshoes
|
|
 |
"nie chcę spadać w dół. padam znów, znowu nie czuje już tchu, pomóż! brakuje mi snu, domu. pakuje sie w gnój, co rusz."
|
|
|
|