 |
|
byliśmy w klubie. ja z przyjacielem siedziałam przy stoliku, a siostra poszła do baru po jakiegoś drinka. nagle zaczął dowalać się do Niej jakiś koleś. widać było, że siostrze podrwy się nie podoba. całej sytuacji przyglądałam się ja,i przyjaciel. gdy koleś objął siostrę, już miałam iść w kierunku baru, ale przyjaciel zrobił to szybciej. za chwilę stał już obok siostry. 'rusz tą rękę chociaż milimetr niżej, to Ci ją upierdolę' - rzucił w Jego kierunku. koleś odbił, marudząc coś pod nosem, a ja z uśmiechem na ustach siedziałam przy stoliku, utwierdzając się w przekonaniu, że ręce Mateusza, to te idealne w których mogłam zostawić siostrę, i te, przy których zawsze może czuć się bezpiecznie - podobnie jak i ja. || kissmyshoes
|
|
 |
|
chuj w mój ból, niech skona, bo zatrzymałem czas i moją twarz w Twoich dłoniach.
|
|
 |
|
życie się sypie kiedy ktoś bardzo bliski, ktoś jak przyjaciel ma charakter dziwki.
|
|
 |
|
mamy miłość, ale nienawiść zawsze trzyma ją za rękę.
|
|
 |
|
ostatnia minuta może być pierwszą i szczerze chuj w to, bo rozumieją to, gdy już jest za późno.
|
|
 |
|
Spójrz na mnie. Powiedz mi czy widzisz to samo, co ja chwilę temu przeglądając się w lustrze? Powiedz mi, że moje policzki są suche i łza nie goni poprzedniej robiąc z mojego policzka toru wyścigowego. A widzisz to coś w moich oczkach? Tak, chodzi mi o tą iskierkę, która odwiedzała mój narząd wzroku, gdy byłam mała, a mój świat nie walił się co tydzień. Widzisz ją? Chyba wróciła. tak, wróciła. Popatrz jaka piękna iskra szczęścia. Zjedź trochę niżej. Czy mi się zdaje, czy może naprawdę teraz moje usta utworzyły ten szczery, najpiękniejszy uśmiech. Tęskniłam za nim. Każdy myślał, podobnie jak ja. Obstawialiśmy, że wyginął, że jego gatunek już nie wróci, że moje usta na zawsze ogarnął smutek. A jednak patrz, uśmiecham się. To dobrze, prawda? To oznaka, że będzie lepiej, tak? / kinia-96
|
|
 |
|
wszystko co dobre od początku ostrzega Cię końcem.
|
|
 |
|
ej, kusisz mnie wzrokiem ewidentnie, wiesz, że nie przejdę obojętnie.
|
|
 |
|
najważniejsze to być szczęśliwym, nieważne jaką diagnozę postawi psychiatra.
|
|
 |
|
nie narzekaj na los nawet wtedy, gdy upadasz i doceniaj każdy krok, nawet ten na kolanach.
|
|
 |
|
jak chciałeś rozśmieszyć kolegów to trzeba było zdjąć gacie.
|
|
 |
|
czasami moja wyobraźnia tworzy dźwięk zatapiającego się noża w ciele ofiary..
|
|
|
|