|
wiesz co najbardziej boli? kochałam wierząc, że to się nigdy nie spierdoli
|
|
|
za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów
|
|
|
mógłbym opowiadać jak trudno radzić sobie samemu, o tym, że trudniej wybacza się bliskiemu.. mógłbym opowiadać, nie widząc zakończenia, że bardziej od ran bolą przykre wspomnienia
|
|
|
mógłbym opowiadać o swojej przeszłości, ile krzywdy zrobiłem najbliższym po złości w napadach euforii, bólu i żalu, stop, chwila, pomału...
|
|
|
mógłbym Ci powiedzieć o zdradzie tak skurwysyńskiej, że gorszą ciężko jest sobie wyobrazić, ale w życiu nie jesteśmy na scenie, czasem od prawdy lepsze jest milczenie
|
|
|
z Tobą nie mogę, bez Ciebie nie chcę?
|
|
|
przyrzeknij, że nie spóźnisz się o całe życie
|
|
|
przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię
|
|
|
człowieka to wewnętrznie niszczy
|
|
|
miejsce w łóżku puste, ale ciepłe od Twojego snu, milczenie, które tak dużo mówiło nic już nam nie powie, ja i Ty - spóźnieni Kochankowie..
|
|
|
proszę tylko powiedz jak Ty możesz na to patrzeć, szczerzę wątpię, że myślałeś, że już będzie tak na zawsze
|
|
|
|