 |
moim ulubionym odgłosem jest Twój uśmiech.
|
|
 |
abrakadabra i kurwa znikasz.
|
|
 |
Niczym postacie z kiepskiej komedii, śmiejemy się gdy publika oczekuje dramatyzmu, lejemy łzy choć szczęście powraca na nasz próg, milczymy gdy kolejna osoba pada martwa na podłogę, powtórka, cięcie, tuzin nieudanych scen, pełna wątpliwości ucieczki od udawanego życia, dobrze wiem czego pragnę. Przecież tylko chcę uczuć. Ale tak, jak mogłam to przeoczyć, w tym świecie nikt nie jest nic wart, a prawdziwa miłość wraz z księciem zginęli w przerwie na reklamy./nieswiadomosc
|
|
 |
Wspomnienia, nić żalu, trucizna. Kilka płytkich oddechów, niekończąca się lista pragnień. Oczy, cudowne oczy, lustro burzowego nieba. Jak to nazwać ? Piekielny ból liczący kilometry, czasem łzy, blady uśmiech wygiętych w łuk, pełnych krwi ust. Krzyczę wewnątrz, ciepła dłoń, czyjaś obecność niewyobrażalnie kojąca... Nie tak chciałam widzieć miłość./nieswiadomosc
|
|
 |
stawiam krok i niknie pod nogami grunt .
nawet mój bunt nie zmieni nic, nie otworzy wrót .
wyciągam rękę, ale nikt nie raczy swojej podać .
jest tylko siła co pozwala resztki tchu zachować .
nie mam pewności że kiedyś się nie skończy .
nie mam miłości bo przecież z nikim nic mnie nie łączy .
nie mam żalu że właśnie tak się stało .
nie mam też obaw że może jest jej zbyt mało .
mam tylko ciało które pozwala duszy żyć .
dopóki Bóg jej nie wygoni będzie nadal tam tkwić .
i będę wierzyć w wyimaginowane drzwi do raju .
i będę cieszyć się zę suchy chleb mi dają. .
i karmią fałszywą porcją steków bzdur .
obiecując posiadanie całej masy złotych gór .. / f_b
|
|
 |
pamiętasz jak znosiłam więcej niż wszystko by Cię przy sobie zatrzymać? teraz siedzę i szyderczo zapominam o Twoim pierwszym 'kocham', monotonnie myśląc o ostatnim 'przepraszam'.
|
|
 |
a kiedy rozebrałeś mnie do naga z każdego z moich uprzedzeń, miałam wrażenie że nawet bóg wstrzymał oddech.
|
|
 |
kiedyś chciałam do Ciebie wpaść, na całe życie. a teraz zastanawiam się czy warto poświęcać się czemuś co mnie niszczy.
|
|
 |
wolę twój najgłośniejszy krzyk niż najcichsze milczenie.
|
|
 |
jeżeli odejdę to nie dlatego, że przestałam Cię kochać tylko dlatego, że zabrakło mi cierpliwości na to, aż dorośniesz.
|
|
 |
z perspektywy czasu nie dziwię się, że nie pokochał tej osoby, którą wtedy byłam.
|
|
|
|