 |
Uparłam się. Tak. Na Ciebie
|
|
 |
Miłość dzielona z Tobą to najpiękniejszy rodzaj miłości.
|
|
 |
odwracam się i potykam. cholera, przecież nikt nie goni
|
|
 |
Nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie - dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez. Zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie, ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens..
|
|
 |
Wzięłam wolne w pracy, szkoda, że nie mogę wziąć wolnego dnia od życia. Jestem zepsuta. Moja dusza została rozszarpana na kilka kawałków a serce wielokrotnie zadrapane. Wymuszam uśmiech, udaję siłę, podaję każdemu pomocną dłoń - Nie dbam o siebie. Szczęście innych na pierwszym miejscu, ale.. Jak mam im wskazać właściwy szlak, skoro sama błądzę pośród nieznanych ścieżek? Zgubiłam się gdzieś pomiędzy piekłem a niebem. Zagubiłam samą siebie gdzieś na ścieżce rozczarowania i bólu. Dostrzegam tylko niewyraźny zarys człowieka, który toruje mi drogę. Mozolnie podchodzi do mnie i ociera moje łzy. Podtrzymuje mnie, widzi, że utrzymanie się na nogach sprawia mi problemy. Jestem wykończona wieczną tułaczką, utknęłam w labiryncie. Czuję jedynie jego silne ramiona unoszące mnie ponad ziemie, pozwala mi odpocząć, zasnąć w swoim uścisku a później odstawia na miękką posadzkę wciąż nade mną czuwając. Cicho szepczę, że jestem zepsuta - Posmutniał. Jestem zepsuta i nie da się mnie naprawić.
|
|
 |
Stań obok, chwyć mnie za rękę i spoglądaj ze mną w dal. Nie zerkaj na mnie, czuję się fatalnie. Łzy spływają mi po policzku. Wygrałam mecz, wszyscy krzyczą, cieszą się a ja się rozklejam, zaciskam pięści, przeklinam w duchu tą chwilę słabości na oczach innych. Nie rozumieją, myślą, że to przez radość ewentualnie ból, bo krew spływa po mojej prawej nodze, przez rozdarte kolano. Stań obok mnie i przytul najmocniej jak potrafisz, odciągnij mnie od grupy gapiów, którzy czekają na moje kolejne potknięcie. Od rana nie radzę sobie z emocjami. Mam ich nadmiar, zauważyłeś? Chciałabym poczuć ciepło Twojego ciała, ujrzeć ten łobuzerski uśmiech, śmiać się z tego, że znowu bierzesz mnie na ręce i krzyczysz jak opętany by chwile później zacząć całować mnie po czole. Tą wygraną dedykuję Tobie, bo dostrzegam Cię zza pokrywy czarnych chmur, ten delikatny strumień światła symbolizuje Ciebie. Podnoszę dłoń w górę, wiem, że przy mnie jesteś, ale tak bardzo Cię potrzebuję, realnie.
|
|
 |
I powoli tracę nadzieje, że nadejdą te lepsze dni../ smokingkills
|
|
 |
Chciałabym żebyś po prostu mnie przytulił. Tak zwyczajnie bez konkretnego powodu mocno zamknął mnie w swych ramionach. Szepnął do ucha, że przetrwamy wszystkie upadki, że razem zdołamy się podnieść nieważne jak mocno będzie bolało. Nie proszę o wiele. Chcę tylko żebyś mnie kochał.. Tak po prostu. Zwyczajnie / Smokingkills.
|
|
 |
Już zaczął o Tobie zapominać..
|
|
 |
Nadszedł właśnie ten czas kiedy przestajesz czuć. Nic Cię już nie martwi, ale też nic nie potrafi poprawić Ci humoru. Żyjesz już tylko od tak, dla zasady.
|
|
 |
Zastanów się i nie mów mi o zaufaniu
Jeśli mówiąc, że kochasz myślisz o rozstaniu
|
|
 |
Gdy będę chciał coś obiecać to mnie pieprznij w twarz.
To mniejszy ból niż oglądać jej policzki we łzach.
|
|
|
|