 |
'Ale wierze , że gdzieś tam w każdym z nas bije serce
więc nie zgaś w sobie brat tego co nazywasz człowieczeństwem
Nie spuszczaj głowy gdy stres wiąże Ci ręce,
nie musisz być kimś dla kogoś, bądź sobą dla siebie.'
|
|
 |
Myśl o tym co jutro nie dzisiaj, tak do ostatniego serca bicia ♥
|
|
 |
Znowu mogła go zobaczyć. Znów pozwolił się przytulić. Wiedziała, że wszystko to tak po koleżeńsku. Przecież cały czas powtarzał jej, że nie może mu ufać, że on już nic od niej nie chce, a to że z nią rozmawia nic nie oznacza. Ale kiedy wciąż był jej bliski. Choć mijał czas, widywała go z innymi, to wciąż ten kochany "Misiaczek" był najważniejszy. Więc widząc go stwierdziła, że po prostu musi spróbować. Nie wierzyła, że mógł przestać ją kochać. Przecież miał być na zawsze, tak? W ręce trzymała napisany list, który zamierzała mu wręczyć. Wyrażał wszystko to, czego nie była w stanie powiedzieć. Popatrzyła w jego zielone oczy.
-Kochasz mnie czy na prawdę zupełnie już nic?-wyszeptała.
-Mała, mówiłem Ci. Chce żyć od nowa. Na to nie ma miejsca. Na ciebie nie ma.
Schyliła głowę. Po twarzy spłynęły łzy. Coś w niej pękło. Nie mogła pozwolić się dłużej upokarzać. Podarła list i odeszła mijając Go.
-Odprowadzę Cię do domu-powiedział.
-Nie, na mojej drodze nie ma miejsca dla Ciebie-wyszeptała.
|
|
 |
Możesz z nim być. Może Cię całować, może przytulać, przedstawić rodzicom. Ale to ja byłam tą pierwszą. Tą, którą odważył się pokazać. Tą, którą złapał po raz pierwszy za rękę. To ja nauczyłam go kochać i tęsknić. To ja pokazałam mu kobiece ciało i nauczyłam Go jak ma się z nim obchodzić. Możesz z nim wiele. Ale ja pokazałam mu podstawy. I wszystko co by nie robił, będzie robił w taki sposób jaki poznał będąc ze mną. /kari
|
|
 |
`Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły.
|
|
 |
co ? jesteś taka cwana ? to zaczep mnie na mieście - sama .
|
|
 |
Myślę ,że radzę sobie sama, a tak naprawdę nie jestem indywidualistką, która poradzi sobie bez znajomych i przyjaciół . W moim przypadku to niemożliwe . Płaczę sama , ale muszę mieć się do kogo uśmiechnąć .
|
|
 |
-Ale jakoś sobie radzisz prawda? -Raz lepiej, raz gorzej... Bywam samotna, zmęczona , smutna , szczęśliwa , nieszczęśliwa , miewam sto nastrojów na godzinę . Czasem sobie radzę .
|
|
 |
Magią muzyki , jest to , że każda piosenka przypomina Ci chwilę z życia
|
|
 |
Pojawiłeś się w życiu nagle i zupełnie przypadkowo. Nie obiecuję , że będziemy kiedyś razem , ale chcę , żebyś został na zawsze , bo jesteś częścią mojej duszy .
|
|
 |
wróciła do domu po kolejnym spotkaniu z rzekomą miłością jej życia. cała roztrzęsiona po kolejnej dawce wyzwisk z jego strony, po cichu ściągnęła szpilki, targając niechcący swoje ulubione rajstopy. zamykając drzwi swojego pokoju, wybuchła spazmatycznym płaczem. zrobiła niesfornego koka na czubku głowy, założyła za duży, rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina, wyszła na zewnątrz. biegła przed siebie. boso, w deszczu w środku nocy. nie wiedziała dokąd zmierza, łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się. upuściła butelkę z winem, kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła. ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika, a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy, usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała . musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy , aby uzyskać krztę wsparcia
|
|
 |
piła zieloną herbatę, z kolorowego kubka, oraz przeglądała zdjęcia z różnych imprez. nie chcący weszła w zakazany folder. zobaczyła dziewczynę, uśmiechniętą, z rozczocharnymi włosami i niebieskim drinkiem z palemką w szklance, oraz chłopaka, pokazującego pełne uzębienie, w lewej ręce trzymał szklankę, pełną soku pomarańczowego, w prawej kieliszek z wódką. dopiero po kilku minutach zorientowała się, że to właśnie ona znajduje się na tej fotografii. tak bardzo się zmieniła. dzisiaj nie wygląda tak ładnie, przytyła od czekolady, ma brzydkie worki pod oczami. na jej twarzy nie gości już ten miły grymas . wygląda jak mały potworek czy tęskniąca dziewczyna , jak kto woli
|
|
|
|