 |
CAŁE MOBLO TRZYMA KCIUKI ZA NASZYCH SIATKARZY! ♥
|
|
 |
wszyscy uważają, że coraz bardziej zamykam się w sobie . ja po prostu już nie jestem taka ufna i musi minąć trochę czasu, aż zaufam nowo poznanej osobie . tak , zmieniłam się , ale tylko i wyłącznie przez osoby, które mnie zawiodły . przykro mi . / ogarnijpieprzonelove
|
|
 |
bo to przez takich jak Ty nie ufam teraz ludziom . / ogarnijpieprzonelove
|
|
 |
nie chce powtarzać tego samego . nie chce czekać aż Ty napiszesz . wiem, że nasz czas już minął i dlatego zdecydowałeś się przestać odzywać bez słowa wyjaśnienia . chce zapomnieć, że kiedyś coś nas przez chwile łączyło . / ogarnijpieprzonelove
|
|
 |
boję się naszego spotkania, spotkania naszych oczu i zapachów . boję się drugi raz się w to zaangażować i równocześnie się w Tobie zadurzyć . / ogarnijpieprzonelove
|
|
 |
|
bo tak już jest , że gdy przestaje ci zależeć i gdy tracisz już zupełną nadzieję , dostajesz tego cholernego smsa ze zwykłym ' co tam ' , który sprawia , że cały twój świat , który budowałaś w ciągu tych kilku miesięcy zaczyna walić się w ułamku sekundy .
|
|
 |
pożegnania są najgorsze . / ogarnijpieprzonelove
|
|
 |
|
któregoś dnia przyjdziesz i powiesz, że się zmieniłam. ja tylko wybuchnę śmiechem i odpowiem, że po prostu nie jestem już Twoja.
|
|
 |
mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.
|
|
 |
uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie.
|
|
 |
lubię moją nauczycielkę od polskiego, chociaż kazała nam przez wakacje przeczytać 'Krzyżaków'. uwielbiam zwierzęta, choć niekiedy przez ich nieobliczalne odruchy i charaktery - pościerałam, jak i połamałam sobie to i tamto. kocham Go pomimo, iż rani mnie kiedy tylko ma do tego sposobność.
|
|
 |
irytuje mnie, kiedy te puste panienki narzekają na to, że 'życie ciągle kopie je po dupie', 'nie ma happy endu', 'notorycznie jest pod górkę'. i akceptowałabym to wszystko gdyby nie fakt, że właściwie każdy z ich prowizorycznych problemów mija się z realnością. wygłaszają w efekcie teorie - 'nie będzie szczęśliwego zakończenia, bo życie to nie film'. ale co na chwilę obecną, mogą wiedzieć o życiu? po zerwaniu z jakimś gościem wygłaszają tezy o końcu, który w ich mniemaniu może być tylko nieszczęśliwy. rozstanie jest jedynie zamknięciem pewnego etapu naszego życia, które z czasem przyniesie nam kolejne dawki szczęścia i dopiero, kiedy umieramy pojawia się ten napis - 'the end', a biorąc pod uwagę fakt, że dane było nam przeżyć mnóstwo cudownych chwil można przypisać mu miano 'happy'.
|
|
|
|