głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika karolsonnn

szczerze? odnoszę wrażenie  że normalne funkcjonowanie wysuwa mi się spod stóp  że od momentu w którym bez słowa zniknąłeś   wszystko zaczęło się sypać.

definicjamiloscii dodano: 12 sierpnia 2011

szczerze? odnoszę wrażenie, że normalne funkcjonowanie wysuwa mi się spod stóp, że od momentu w którym bez słowa zniknąłeś - wszystko zaczęło się sypać.

najgorsze jest to  że czekasz. zamiast pójść naprzód  postąpić krok w przyszłość   zatrzymujesz się w miejscu wyczekując Go. każdej nocy zaciskasz w prawej dłoni komórkę z nadzieją  że napisze  właśnie dziś  poprosi o spotkanie  teraz  już  bo to nie może czekać  a kiedy już będziesz na wyciągnięcie Jego ramion   złapie Cię w nie i całując we włosy przywróci normalność Twojemu życiu.

definicjamiloscii dodano: 12 sierpnia 2011

najgorsze jest to, że czekasz. zamiast pójść naprzód, postąpić krok w przyszłość - zatrzymujesz się w miejscu wyczekując Go. każdej nocy zaciskasz w prawej dłoni komórkę z nadzieją, że napisze, właśnie dziś, poprosi o spotkanie, teraz, już, bo to nie może czekać, a kiedy już będziesz na wyciągnięcie Jego ramion - złapie Cię w nie i całując we włosy przywróci normalność Twojemu życiu.

nie jestem romantyczką. nie oczekuję żadnych kolacji przy świecach czy drogich prezentów   bo czułabym się nie na miejscu. ale dzisiaj  kiedy zaczną spadać z nieba te cholerne gwiazdy napisz krótką wiadomość 'chodź  czekam' i bądź tam  gdzie zwykle  z ciepłym kocem i butelką czerwonego wina. przygarnij mnie do siebie i szepcz w stronię nieba marzenia  o tym  że chciałbyś przedłużyć tą chwilę na wieczność.

definicjamiloscii dodano: 12 sierpnia 2011

nie jestem romantyczką. nie oczekuję żadnych kolacji przy świecach czy drogich prezentów - bo czułabym się nie na miejscu. ale dzisiaj, kiedy zaczną spadać z nieba te cholerne gwiazdy napisz krótką wiadomość 'chodź, czekam' i bądź tam, gdzie zwykle, z ciepłym kocem i butelką czerwonego wina. przygarnij mnie do siebie i szepcz w stronię nieba marzenia, o tym, że chciałbyś przedłużyć tą chwilę na wieczność.

skończ pieprzyć o wcieleniach   o tym  że jesteśmy sobie przeznaczeni i pewnie kiedyś się spotkaliśmy  ileś lat temu  że już w przeszłości się pokochaliśmy  a teraz to tylko przypieczętowanie więzi  uczuć. tracimy czas  a ja nie mam ochoty siedzieć  czekać  aż odrodzimy się ponownie  żeby móc Cię bezkarnie mieć przy sobie.

definicjamiloscii dodano: 12 sierpnia 2011

skończ pieprzyć o wcieleniach - o tym, że jesteśmy sobie przeznaczeni i pewnie kiedyś się spotkaliśmy, ileś lat temu, że już w przeszłości się pokochaliśmy, a teraz to tylko przypieczętowanie więzi, uczuć. tracimy czas, a ja nie mam ochoty siedzieć, czekać, aż odrodzimy się ponownie, żeby móc Cię bezkarnie mieć przy sobie.

nie ma to  jak pisać wypracowania w wakacje.

definicjamiloscii dodano: 12 sierpnia 2011

nie ma to, jak pisać wypracowania w wakacje.

Czasem potrzebujesz  by ktoś Cię po prostu potrzymał za rękę.

krolewna_z_drewna dodano: 11 sierpnia 2011

Czasem potrzebujesz, by ktoś Cię po prostu potrzymał za rękę.

Jest taki dzień  że po prostu w pewnym momencie musisz się k rwa rozpłakać.

krolewna_z_drewna dodano: 11 sierpnia 2011

Jest taki dzień, że po prostu w pewnym momencie musisz się k*rwa rozpłakać.

Znajdź siłę na to   by wykrzyczeć całemu światu jak bardzo brak ci osoby   która przytuliłaby cię w każdy zimny poranek i powiedziała zwykłe   Kocham cię   po przebudzeniu.

krolewna_z_drewna dodano: 11 sierpnia 2011

Znajdź siłę na to , by wykrzyczeć całemu światu jak bardzo brak ci osoby , która przytuliłaby cię w każdy zimny poranek i powiedziała zwykłe " Kocham cię " po przebudzeniu.

rzucałam swoje plany   czy to wyjazd z rodziną  zakupy  ognisko  czy cokolwiek innego. zawsze byłam na Jej zawołanie. wyciągałam ku Niej dłoń  kiedy tylko zaczynała się staczać  gdy tylko coś w Jej życiu się psuło. rozstała się z chłopakiem  zawaliła klasówkę z matmy  pokłóciła się z rodzicami   dzwoniłam i wisiałam na telefonie przez kolejne kilka godzin  lub po prostu biegłam do Niej zarzucając w biegu na ramiona kurtkę  żeby tylko mogła wypłakać się opierając głowę o moje kolana. to boli  bo kiedy ja teraz chwieję się na krawędzi i w chuj nie ogarniam swojego życia   Jej nie ma.

definicjamiloscii dodano: 11 sierpnia 2011

rzucałam swoje plany - czy to wyjazd z rodziną, zakupy, ognisko, czy cokolwiek innego. zawsze byłam na Jej zawołanie. wyciągałam ku Niej dłoń, kiedy tylko zaczynała się staczać, gdy tylko coś w Jej życiu się psuło. rozstała się z chłopakiem, zawaliła klasówkę z matmy, pokłóciła się z rodzicami - dzwoniłam i wisiałam na telefonie przez kolejne kilka godzin, lub po prostu biegłam do Niej zarzucając w biegu na ramiona kurtkę, żeby tylko mogła wypłakać się opierając głowę o moje kolana. to boli, bo kiedy ja teraz chwieję się na krawędzi i w chuj nie ogarniam swojego życia - Jej nie ma.

nie chodziło o powrót  o chodzenie w Jego wielgachnej bluzie  wdychanie do nozdrzy Jego intensywnego zapachu  o czułe pocałunki każdego wieczoru  czy nawet te przesłodzone wiadomości na dobranoc i dzień dobry. zwyczajnie chciałam czasem zamienić z Nim słówko  przekonać się  że sobie radzi i może trochę  troszeczkę  znieczulić tęsknotę  która zatruwała każdą część mojego organizmu.

definicjamiloscii dodano: 11 sierpnia 2011

nie chodziło o powrót, o chodzenie w Jego wielgachnej bluzie, wdychanie do nozdrzy Jego intensywnego zapachu, o czułe pocałunki każdego wieczoru, czy nawet te przesłodzone wiadomości na dobranoc i dzień dobry. zwyczajnie chciałam czasem zamienić z Nim słówko, przekonać się, że sobie radzi i może trochę, troszeczkę, znieczulić tęsknotę, która zatruwała każdą część mojego organizmu.

chętnie porozmawiałabym z Tobą o tym  co jest między nami  o tej rzekomej miłości  bezwzględnym zaufaniu  szczerości. czemu nie  moglibyśmy wspomnieć również byciu tylko dla siebie  wierności i takich tam. tylko pomyślałeś  jak trudno jest mówić o czymś  co nie istnieje? co jest tylko wytworem wyobraźni podsyconej nadzieją?

definicjamiloscii dodano: 11 sierpnia 2011

chętnie porozmawiałabym z Tobą o tym, co jest między nami, o tej rzekomej miłości, bezwzględnym zaufaniu, szczerości. czemu nie, moglibyśmy wspomnieć również byciu tylko dla siebie, wierności i takich tam. tylko pomyślałeś, jak trudno jest mówić o czymś, co nie istnieje? co jest tylko wytworem wyobraźni podsyconej nadzieją?

zagryzłam wargę uśmiechając się do Niego niepewnie.   zakochałam się  no.   szmaragdowe tęczówki w które tak nadgorliwie się wpatrywałam zabłysły.   głuptas. jeszcze nie nauczyłaś się  że zakochanie jest złe?   szepnął  po czym upił łyp pepsi z puszki. spuściłam wzrok skubiąc rant szortów  które miałam na sobie.   zakochałam się w Tobie.   pisnęłam szybko błagając w myślach  żeby tylko nie wstał  nie odszedł  nie zniknął. ale On się tylko przysunął  z wolna objął mnie ręką w talii i przyciągając do siebie powiedział tylko jedno.   spróbowałabyś w kimś innym.

definicjamiloscii dodano: 11 sierpnia 2011

zagryzłam wargę uśmiechając się do Niego niepewnie. - zakochałam się, no. - szmaragdowe tęczówki w które tak nadgorliwie się wpatrywałam zabłysły. - głuptas. jeszcze nie nauczyłaś się, że zakochanie jest złe? - szepnął, po czym upił łyp pepsi z puszki. spuściłam wzrok skubiąc rant szortów, które miałam na sobie. - zakochałam się w Tobie. - pisnęłam szybko błagając w myślach, żeby tylko nie wstał, nie odszedł, nie zniknął. ale On się tylko przysunął, z wolna objął mnie ręką w talii i przyciągając do siebie powiedział tylko jedno. - spróbowałabyś w kimś innym.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć