| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać... |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ja wiem, Serce. Ja wiem, o co ci chodzi. Chodzi ci o miłość. Ale pamiętaj o jednym: ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - Co się dzieje z człowiekiem, kiedy pęka mu serce? 
- Nic. Zupełnie nic. Przecież żyję, piję herbatę, biorę prysznic, czytam książki, czasem nawet się uśmiecham.. z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - nie można mieć wszystkiego. - nie? - nie, nie zmusisz Nikogo do miłości. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - Dlaczego Go nie zatrzymasz ?! - Ponieważ Go kocham. - Kochasz Go, więc pozwalasz mu odejść ?? - Tak, Jego szczęście jest ważniejsze niż moje. - Czemu o Niego nie walczysz - Bo do Miłości nie można zmuszać - Zamierzasz poświęcić swoją radość życia ? - już ją poświęciłam - Nie żałujesz? - Czasami ale kiedy widzę Jego szczęśliwego z Nią wiem, że podjęłam słuszną decyzję |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I nie będę siebie oszukiwać . nikt nie jest w stanie Ciebie zastapić |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | miałaś kiedyś tak, że specjalnie wracałaś w miejsca które Ci się z nim kojarzą? że czytałaś sms zachowane z sierpnia, że wszędzie szukałaś jego zapachu, jego spojrzenia i jego głosu, miałaś tak, że za każdym razem gdy wracały wspomnienia zwijałaś się z bólu, miałaś tak, że oszukiwałaś cały świąt i wmawiałaś innym, że masz wyj**ane? miałaś kiedyś tak, że po pewnym czasie nie umiałaś już płakać? tylko czułaś takie okrpone uczucie w środku, żyłaś kiedykolwiek ze świadomością, że to było najlepszym co przydarzyło Ci się w życiu i sama przyczyniłaś się do zakończenia tego? no właśnie, nie miałaś tak, więc nie mów mi ,że rozumiesz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | tęsknisz? - tylko wtedy gdy oddycham |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tęskniła.
Tęskniła za nim nieustannie. Oprócz pragnienia odczuwała tylko to jedno: tęsknotę. Ani zimna, ani ciepła, ani głodu. Tylko tęsknotę i pragnienie. Potrzebowała tylko wody i samotności. Tylko w samotności mogła zatopić się w tej tęsknocie tak, jak chciała.
Nawet sen nie dawał wytchnienia. Nie tęskniła, bo śpiąc się nie tęskni. Mogła tylko śnić. Śniła o tęsknocie za nim. Zasypiała ze łzami w oczach i ze łzami się budziła. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "... potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myslami..." |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :) |  |  |  |