 |
|
Uważasz, że jest słaba, bo po jej policzkach spływają łzy. Lecz ta sama dziewczyna budzi się każdego ranka chociaż wie, że będzie to kolejny pusty dzień. Uśmiecha się, chociaż jej serce rozdziera się z bólu. Żyje, chociaż każdego wieczora pragnie śmierci. Nie wiedziałeś o tym? No właśnie, jest silniejsza niż myślisz.
|
|
 |
|
Straszne życie. Straszna pustka. Stajesz przed lustrem i widzisz żywego trupa. Ogromne oczy, zapadnięte policzki, biała jak papier skóra. Nogi jak z waty, suche włosy, spierzchnięte usta. Straszny widok. Najgorsze były te oczy. Wielkie, niebieskie oczy z czarną kropką zamiast źrenic.
|
|
 |
|
To była miłość w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie.
|
|
 |
|
Dlaczego wszyscy tak chcecie zajrzeć w moje serce? Po co wam to? Chcecie coś naprawić? Wyciąć? Doszyć? Ciekawe, którędy biegłyby szwy i jak głębokie byłyby blizny. Kolejne blizny. Myślicie, że zapomniałam, ale ja pamiętam. Mogę wam opowiedzieć, przypomnieć… Ale wy przecież nie chcecie mnie słuchać. Chcecie tylko patrzeć, dotykać i zadawać ból. A ja muszę się na to zgadzać, by wypełnić otaczającą mnie pustkę. Mówię, że wszystko jest w najlepszym porządku, żebyście się nie przejmowali. Mówię, mówię, mówię. DO WAS MÓWIĘ, bo jesteście mi potrzebni! Tylko pod ciężarem waszych spojrzeń zdobędę się na odwagę by w końcu coś Powiedzieć, a nie tylko Mówić. Bo przecież jak na razie wy nic nie widzicie. Patrzycie a nic nie widzicie… każdy mój ruch jęczy, krzyczy, piszczy, buduje mój sygnał S.O.S. skierowany do was! Moje ciało jest moim językiem.
|
|
 |
|
Popełniłam w życiu wiele błędów ale nigdy nie powiedziałam komuś że go kocham, nie wierząc w to.
|
|
 |
|
Ja mam kryzys permanentny. Jestem typem depresyjnym, trudno jest mi się cieszyć z czegokolwiek, widzę świat w ciemnych barwach. Jest fajnie, bo pijemy herbatę, gadamy, jest ładna pogoda, ale mam w sobie czarną dziurę, która cały czas promieniuje. Jak każdy zneurotyzowany typ przeżywam momenty euforii. Im większa euforia, tym potem większy dół. Taka sinusoida, bez równowagi.
|
|
 |
|
Uszczypnij się w ramię i ocknij z wygodnego Roz-siedzenia, Roz-rzewnienia, Roz-czarowania, Roz-myślenia, a poznasz sam siebie. Rdzeń, kręgosłup, inicjał, myśli, kółka linii papilarnych. Zobaczysz dziecko, które tkwi w tobie od zawsze. Ma 9 lat. Ma 30 lat. Może mieć tez 300. To dziecko to przyczyny i skutki, przeszłość i przyszłość myśli generowanych w twoim pustym łbie. To powidok gwałtu, jaki ci zadano. Gwałtu zadanego przez ból. Ten dzieciak jest nosicielem pamięci, z której niczego nie da się już wykasować. Śpiewa tylko smutne piosenki. To boli.
|
|
 |
|
Ludzie tego nie rozumieją. Właściwie, to nawet ja przestałam to rozumieć. Nie wiem dlaczego lecę jak wierny piesek, nie wiem naprawdę, nie pojmuję tego sama. Coś mnie po prostu ciągnie. I to coś zajebiście silnego. A ja jestem za słaba, żeby zrozumieć, że mi nie wolno. Nawet głupi się nauczy, że nie można włazić do ognia, bo się poparzysz. A ja chcę się ogrzać i zawsze zapominam, że to przyjemne ciepło wyrządza mi ogromną krzywdę. Może i faktycznie jestem jakąś pojebaną masochistką, ale ja kurwa nie umiem się nauczyć, że zła osoba na zawsze pozostanie złą. Że nie zmieni się dla mnie z dnia na dzień.
|
|
 |
|
Czy potrafisz sobie przypomnieć jeden dzień w życiu - albo chociaż kilka godzin - kiedy byłeś absolutnie, czarodziejsko, cudownie szczęśliwy i zadowolony ze swojego losu? Przywołaj w pamięci jedną z takich chwil i pomyśl o niej. Czy nie czujesz, że przepełnia cię wtedy ciepło i energia? Wszyscy tęsknimy za tymi nadzwyczajnymi chwilami, prawdopodobnie dlatego, że jest tak wiele dni, kiedy nic nas nie obchodzi, brak nam energii, czujemy się kiepsko lub jesteśmy zwyczajnie znudzeni. Ale kto chce być szczęśliwy przez cały czas? Gdyby w życiu nie było chwil trudnych, nie mielibyśmy prawdziwego pojęcia o tym, co znaczy szczęście. Gdyby słońce świeciło bez przerwy, a ptaki śpiewały bezustannie, chcielibyśmy odmiany.
|
|
 |
|
Dzis mija rok odkąd się poznaliśmy.Dokładnie 365 dni odkąd zamieniliśmy wspólnie zdanie.Przez te 12 miesięcy wiele się zmieniło.Wiele padło nieprzemyślanych słów i wiele łez spłynęło po moich policzkach.Było wiele uśmiechu i radości, dobrych i złych chwil.Nauczyłam się kochać, cierpieć i żałować.Poczułam czym jest tęsknota.. Czuję ja za każdym razem gdy oddycham,gdy mówię i gdy śnie.Nie chciałam sie zakochać,nie chciałam,by ktoś przysłonił mi świat.Jednak On to zmienił.On zmienił moje życie w najpiękniejszy sen, mimo ,że tego nie chciałam,mimo,ze broniłam się z całych sił..Uległam wiec.Zaufałam,pokochałam.A on odszedł budząc mnie ze snu.Zniszczył wszystko.Cały mój dotychczasowy świat,każdą myśl,każdy moment tylko dla krótkiej chwili szczęścia..A dzis..A dzis ten sam niebieskooki szatyn przysłania świat innej nie pamietając o naszej piwerwszej rocznicy znajomości..-Tak..Pokochałam go-szepnęłam ocierajac kolejną słoną łze z mego policzka.. || pozorna
|
|
 |
|
proszę zostań. mogę za ciebie sprzątać. wynosić śmieci też mogę. mogę robić ci śniadanie. obiad też. od czasu do czasu pozwolę ci oglądać mecz i obiecuje, że nie będę przeszkadzać. nawet przyniosę ci piwo... zrobię ci pierniczki w kształcie serduszek. nie będę się denerwować porozrzucanymi rzeczami. nawet je pozbieram. tylko proszę...zostań.
|
|
|
|