 |
|
Czasem , życie się sypie i nie możesz nic poradzić , kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.
|
|
 |
|
Nie wracaj kiedy nie masz zamiaru zostać na zawsze.
|
|
 |
|
Dni płyną szybko, tracąc wyjątkowość, szukasz miłości gdzie miłość to tylko słowo.
|
|
 |
|
słowa parzą, cisza łamie serca.
|
|
 |
|
Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz.
|
|
 |
|
Żyjemy, deszcz jest łzami, łzy są bólem, ale tak między nami, już chyba nic nie czuję.
|
|
 |
|
w życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
 |
|
Moja obojętność? Pracowałam nad nią bardzo długo.
|
|
 |
|
Będziemy kroczyć aleją śmierci, z jebaną tęczą ponad nami.
|
|
 |
|
Być może, jeśli dobrze przypatrzysz się mojemu spojrzeniu, zauważysz to - dno mojej duszy w którego najdalszej części stoi serce. Jest tam z założonymi wyimaginowanymi rękoma i jest ostro wkurwione, buntuje się, krzyczy, na zmianę płacze i popada w dziwny rodzaj schizofrenii. Jest cholernie sfrustrowane, bardziej przez samą swoją postać, aniżeli przeze mnie, bo to ono zrezygnowało. To ono zamknęło się tam, uciekło, odwróciwszy się napięcie z przeraźliwym krzykiem, że ogarnianie mojego życia jest nierealne. Nie współpracujemy. Moje serce dusi się tam. Zdaje się powolnie umierać, a ja? Dopiero teraz, bez serca, bez uczuć potrafię pójść naprzód.
|
|
 |
|
Dałam sobie z nim spokój, nie wracam, nie
piszę, nie dzwonię. Mimo tego myślę, bo
tego nie umiem opanować. Płaczę, bo tego
nie umiem powstrzymać. Martwię się bo to
silniejsze ode mnie. Kocham bo przecież
serca sobie nie wyrwę.
|
|
 |
|
mogłabym wstać lewą nogą, a i tak byłby to
cudowny dzień, gdybyś tylko był.
|
|
|
|