 |
|
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę. Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij.. jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
|
RÓB CO CHCESZ, ALE MYŚL CO BĘDZIE POTEM, CZASAMI KROK W PRZÓD MOŻE PROWADZIĆ Z POWROTEM'
|
|
 |
|
Lubię ten stan, kiedy sobie podróżuję ze sobą na sam.
W dupie mam to,co stresuje.. Zostawiam to tam..
|
|
 |
|
jak nie rozumiesz kurwa, to mózg przełącz na ON!
|
|
 |
|
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam. | stryczu ♥
|
|
 |
|
siedzieliśmy na naszym pagórku. co chwilę odbieraliśmy sobie papierosa z ust i zaciągaliśmy się nim na nowo rozmawiając o życiu. 'a jak myślisz co będzie kiedyś?' - spytał. 'będę siedzieć tutaj i zaciągać się papierosem' - odpowiedziałam. 'weź.. ale kiedyś za kilka miesięcy, lat?' - popatrzył na mnie. 'nie wiem co będzie jutro, a co dopiero za kilka lat. na pewno dobrze wykorzystam ten czas' - powiedziałam wypuszczając dym. 'ze mną? jak myślisz wytrzymamy?; - zapytał. 'no jak będziemy się kłócić tak jak teraz to na pewno' - zaśmiałam się. 'a idź kocie, nic na poważnie z Tobą nie można' - zaśmiał się i pocałował mnie. [szyszuniaa]
|
|
 |
|
ze mną trudno żyć, a zastrzelić szkoda.
|
|
 |
|
szare dresy lub jeansy, które nosi na końcu tyłka 'bo tak modnie', niebieska bluza - moja ulubiona, perfumy najpiękniejsze jakie kiedykolwiek wąchałam, bo jego. włosy najczęściej postawione na żelu, a na nich luźno opadający kaptur od bluzy. skejty, ewentualnie maratony. w dłoni papieros, w towarzystwie cwaniaków - po tym go poznasz, ale za to go uwielbiam. [szyszuniaa]
|
|
 |
|
`Potrzebuję opieki i dobrej rady,
Twojej ręki, pomocy i wiary..`
|
|
 |
|
`Nie chcę płaczu, łez płynących rzewnie,
przeznaczenie, od nas niezależne.
Jeśli zamarzłby ocean, musisz wiedzieć,
byłabym pierwszą osobą, która przez niego pobiegnie...
do Ciebie.`
|
|
 |
|
`Mimo wszystko, coś mówiło: więcej!
Gdy byliśmy blisko siebie, splatało ręce.`
|
|
 |
|
a może na tym to własnie polega? Ty musisz przestać kochać żeby jemu zaczęło zależeć?
|
|
|
|