 |
|
Zwykły chłopak. Wysoki, przystojny, duże piwne oczy i krótkie ciemne włosy. Nic więcej po za tym że to miłość mojego życia.
|
|
 |
|
"Może i nie byłam jakoś strasznie dojrzała i idealna, ale kochałam. Kochałam Cię całą swoją niedojrzałością"
|
|
 |
|
Bo prędzej czy później to się skończy Nie chcę tęsknić za Tobą dziś w nocy.
|
|
 |
|
Myślałam, że lubisz moje emocje, ale teraz wiem że nie wiesz nic o mnie na pewno.
|
|
 |
|
Jak linie papilarne, unikalna każda z sekund
|
|
 |
|
Choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach to czuję tęsknotę gdy znów sobie Ciebie wyobrażam.
|
|
 |
|
Zadzwoń do mnie za kilka lat, ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałaś mój świat.
|
|
 |
|
Serca złamane, Ty wypijesz morze wódki, ona wylewa morze łez, nie umiesz tak każdy wspólny rok w głowie tak kurewsko utkwił że nie wiecie nawet jak wrócić na dawny szlak/fleeting.moments
|
|
 |
|
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli /fleeting.moments
|
|
 |
|
-Więc kiedy bywa się razem?
-Nie wiem. Może wtedy, kiedy jest się samemu. I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że już nie wróci do ciebie. Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać.
|
|
 |
|
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach.
|
|
 |
|
Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?
|
|
|
|