 |
- cześć, kocham Cię. - powiedziała zdejmując z jego głowy fullcapa. - zostawiam Ci kawałek serca, a to biorę w depozycie bo wiem, że na nic innego względem mnie Cię nie stać.
|
|
 |
cieszę się, że byłeś. nie istotne, że Cię nie ma. istotne, że mam przeszłość w którą mogę się przenosić zaraz po zaśnięciu, tuż przed przebudzeniem i w trakcie snu, kiedy panicznie jeżdżę ręką po łóżku prymitywnie Cię szukając zamiast koca, kiedy jest mi zimno.
|
|
 |
jebie mnie jak sobie to wszystko tłumaczysz .
|
|
 |
zastanawiała się jak wiele razy wybaczamy komuś tylko dlatego, że nie chcemy go stracić nawet jeśli ów ktoś nie zasługuje na nasze przebaczenie .
|
|
 |
zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj .
|
|
 |
lubię patrzeć na ciebie jak nieudolnie próbujesz zamaskować fakt, że przed sekundą tak intensywnie się we mnie wpatrywałeś .
|
|
 |
czasami trzeba oszukać samego siebie, aby mniej bolało .
|
|
 |
niektóre znajomości zacieraja sie. bezpowrotnie, niezależnie od nas
|
|
 |
I mimo wszystko sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę byś był.
|
|
 |
Oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz, jak bardzo mnie pragniesz. Wiesz przecież, że lubię, gdy jesteś stanowczy.
|
|
 |
Dziwne. Dziwnie było mu ufać, bojąc się jednocześnie że pobiegnie do kumpli i wszystko opowie. Dziwne było czuć sie w jego towarzystwie tak dobrze. Nie ważne czy będąc w grupie znajomych czy sam na sam. Mogliśmy rozmawiać nie rozmawiając. Potrafił dać mi tyle ciepła, że nawet dłonie przestawały być sine od zimna. Jak nie doświadczeni taksówkarze błądziliśmy po myślach z pytaniem co robić dalej. Mimo mojej świadomości ze jest chłopakiem lecącym na dziewczyne każdego charakteru, i tak go darze takim cholernym uczuciem, sama nie wiedząc co to jest.
|
|
 |
Uczucia same sobie obierają cel.
|
|
|
|