 |
cześć, jest tu ktoś jeszcze? (;
|
|
 |
Pamiętam, jak bardzo lubiłem na Ciebie patrzeć, kiedy robiłaś coś co Cię do głębi zajmowało, jak czytanie. Siadałaś przy biurku, okryta kocem, albo kładłaś się na kanapie i po prostu odcinałaś od świata. Nie ważne co wtedy robiłem, mogłem nawet wyjść na kilka godzin, a po powrocie i tak zobaczyłbym Cię w takiej samej pozycji, w jakiej byłaś gdy wychodziłem. Kiedy coś do Ciebie mówiłem potrafiłaś wydobyć z siebie tylko jakieś krótkie 'okej' albo 'mhm', a ja miałem wrażenie, że mnie wcale nie słuchałaś. Pamiętasz? '- Eliza - Co? - Słonie w lodówce.' A Ty wtedy, jak gdyby nigdy nic zaczynałaś, czasem nawet słowo w słowo powtarzać mi to, co przed chwilą sam mówiłem. Lubiłem Twoje oczy przepełnione takim bezgranicznym zainteresowaniem innym światem, czymś, do czego nikt nie miał wstępu. Nabijałem się z Ciebie, żebyś w końcu zwróciła na mnie uwagę, a Ty przeważnie w takich chwilach zaczynałaś na głos czytać jakiś fragment, który zawsze potrafił chwycić mnie za serce. Zupełnie jak Ty. /mr.f
|
|
 |
` Po prostu nie ma się z czego śmiać. Więc nie każ się wydurniać. Bo wzbiera we mnie furia. / Hey- Podobno
|
|
 |
` Podobno Azja istnieje gdzieś. Lecz z moich okien nie widać jej. / Hey- podobno
|
|
 |
` Nadzieja się tli, ale to ciągle za mało. Słońce za chmurami, ludzie ludzi ranią.
|
|
 |
Wiosna. Bardzo potrzebuję wiosny. Potrzebuję tego lekkiego deszczu, który zmyje ze mnie cały smutek, żal. Potrzebuję tego słońca, które ogrzewając sprawi, że bez problemu będę mogła znów oddychać. Potrzebuję kwitnących dookoła roślin, które dadzą nadzieje./ rebelangel
|
|
 |
Za bardzo chcę, żebyś mnie chciał. Za bardzo pragnę akceptacji z Twojej strony. Zbyt dużo pragnę.. / rebelangel
|
|
 |
wszystko wydaje się takie samo, a jednak inne jest wszystko.
|
|
 |
Bywało lepiej, bywało też pięknie.
|
|
 |
Dobrze wiem jak jest, wiem też, że Ty również wiesz dlatego przestańmy udawać, chować się i uciekać. Usiądź koło mnie, wyjaw mi swoje pragnienia, obawy, nadzieje. Żyjmy - wyzwoleni. / rebelangel
|
|
 |
Czasami nasze sny przekraczają znacznie granicę wyobraźni, a rozum zaczyna wierzyć w ich realność. Wtedy człowieka z niewiadomych przyczyn ogarnia lęk, bo nie wie co zrobić i gdzie się schować.
|
|
|
|