 |
|
zajęcia artystyczne i na hasło 'abstrakcja' - narysowanie przeze mnie zajebiście oczojebnej tęczy, różowego jednorożca i wielgaśny napis 'ihaha'.
|
|
 |
|
- przestań, przez Ciebie znów czytam od nową tą samą stronę! - wrzasnęłam na Niego odpychając od siebie. skierował wzrok w przeciwnym kierunku, minęłam kolejne akapity po czym przerzuciłam powoli kartkę. musnął pod stołem moje kolano, po czym zaczął sunąć po w górę moim udzie. - przepraszam, nie będę. - mruknął cicho opierając brodę o moje ramię równocześnie wypuszczając chmarę ciepłego powietrza na moją szyję. - mhm. - odburknęłam zatracając się w kolejnych słowach książki. - a tak nawiasem to... - zagadnął, a ja szturchając Go w żebra ogarnęłam jak niemożliwy potrafi być.
|
|
 |
|
problem tkwi w tym, że w którymś momencie przestajesz próbować z pustym przekonaniem, że czucie czegokolwiek boli zbyt bardzo.
|
|
 |
|
więcej chusteczek, a jeśli to nie pomoże - więcej herbaty.
|
|
 |
|
wszyscy napiszą. tylko nie on.
|
|
 |
|
słucham jakiegoś badziewia, robię jakąś chorą pracę domową, która polega na odciśnięciu swojej stopy, nie ogarniam co mam wziąć jutro na zajęcia artystyczne, i nie chcę mi się schodzić piętro niżej po teczkę, i jest dość niemiło zważywszy na rozdzierający ból w plecach, nogach, a jedyną sensowną kwestią jest zadanie z matmy.
|
|
 |
|
spadała. a myślała że się unosi.
|
|
 |
|
Pomyśl czy warto zjawiać się w czyimś życiu tylko po to, by później z niego odejść.
|
|
 |
|
Chłopcy kochają ciało, mężczyźni wielbią charakter.
|
|
 |
|
powiedz mi proszę, co myślisz chociaż raz. wykrzycz mi głośno, wszystko co byś chciał.
|
|
 |
|
rozgrzewaj mnie, tak jak rosół w niedzielne popołudnie.
|
|
|
|