 |
|
któregoś dnia taka głupia zajawka, no i świetnie, zakochałam się.
|
|
 |
|
nie będzie wiecznie źle. za kilka tygodni, miesięcy, może za rok, czy dwa lata - wzejdzie słońce, które roztopi to, co zastygło mi w środku. serce, które przez Niego umarło.
|
|
 |
|
chcę się wyspać, więc nie wysyłaj mi wiadomości w środku nocy, skoro nie muszę ewakuować się z łóżka. nie podchodź znienacka - tak dla swojego dobra, bo nie wykluczam, że przypadkiem mogę zaliczyć łokciem Twój nos. nie całuj mnie ciągle, nie łap non stop za rękę i nie mów za dużo uczuciach. na powitanie muśnij tylko wargami mój policzek, szepnij do ucha jakieś proste 'cześć', i chodź czasem ze mną ramię w ramię bez splatania dłoni, i uśmiechaj się tylko dla mnie. wystarczy - oddam Ci serce.
|
|
 |
|
uśmiechnął się. patrząc mi w oczy sięgnął z wolna po moją dłoń. wplótł swoje palce pomiędzy moje, a ja wspięłam się na palcach sięgając Jego ust. momentalnie serce obiło się boleśnie o lewe żebra jakby chciało wykrzyczeć, że chce być już tylko Jego.
|
|
 |
|
Nie ma sprawy. Też będę Cie miała w dupie.
|
|
 |
|
Od kiedy to niby nasze szczęście zależy od facetów kurwa? -.-
|
|
 |
|
No przecież nie napiszę Ci: "hej, smutno mi bez Ciebie strasznie"
|
|
 |
|
Widząc ich razem za rękę zadaje pytanie Bogu dlaczego mi to robi.
|
|
 |
|
oczywiście, że nic nie musisz -"nic na siłę", ale mógłbyś trochę chcieć.
|
|
 |
|
Spokojnie, rań mnie ile wlezie. Gówno mnie to obchodzi. Ja już i tak nie mam czym płakać
|
|
|
|