 |
|
i mówisz im, że zrobiłbyś wszystko, aby mnie mieć, żeby cofnąć czas i żebym spróbowała cię zrozumieć, ale ja nic nie widzę nic więcej niż same słowa i słowa./wercia___
|
|
 |
|
"Jak się rozstawaliśmy natychmiast brakowało tchu. Rozumiesz, jak jego nie było przy mnie (...) był gdzieś daleko, to mnie wszystko bolało. Dusiłam się i wszystko mnie bolało. Po tym duszeniu, kiedyś na początku (...) poznałam, że go kocham."
|
|
 |
|
pamiętasz jak się staczałeś aż na samo dno? jak każdego dnia zabierałam ci z dłoni fajki i alkohol tłumacząc ci za każdym razem jak to niszczy? jak każdy wypalony blant w twoich ustach powodował kolejną kłótnię między nami? a pamiętasz, kto cię wyciągnął z tego gówna nie pozwalać ci brać kolejnej dawki narkotyków? więc przestań pieprzyć, że nic dzięki mnie nie zawdzięczasz, bo owszem zawdzięczasz - życie, które sam niszczysz przez tą swoją pieprzoną dumę. || black_dark
|
|
 |
|
Dlaczego odpuściliśmy? Przecież mieliśmy tak wiele. Tak dużo kosztowało nas zbudowanie tego uczucia. Zapracowaliśmy sobie na nie, a później staraliśmy się, każdego dnia coraz bardziej. Aż w końcu wszystko runęło. Nadszedł dzień, kiedy obudziliśmy się i nie czuliśmy zupełnie nic. Staliśmy się sobie obcy i niepotrzebni. Ale dlaczego nie zawalczyliśmy ponownie? Co stanęło na drodze do naszego szczęścia i jak bardzo było to ważniejsze niż nasze uczucie? Czy jeśli przestaliśmy czuć, to ta miłość nigdy nie była prawdziwa? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Przykro mi. Szłam samotnie tak długo, że Twoje towarzystwo jest teraz niepotrzebne. Odzwyczaiłam się od Twojego dotyku tak bardzo, że każde muśnięcie powoduję odciski na moim ciele. Nie było Cię, kiedy upadałam, więc pozwól, że sama też się podniosę./esperer
|
|
 |
|
Mówiłam głośno, że to był tylko zły sen, że to już za mną, że to nieprawdziwe. Umarłeś. Tam, w mojej głowie, w sercu, umarłeś. Oni mi to powiedzieli. Czułam taki smutek jak chyba nigdy. Kilka głębokich oddechów i uświadomiłam sobie, że Ty przecież żyjesz. Żyjesz, ale nie dla mnie, więc to tak jakbyś umarł. Pochowałam Cię w myślach. Koszmarne, wiem./esperer
|
|
 |
|
Wyskrobaliśmy uczucia z naszych serc. Patrzymy na siebie jakoś tak obco, wiemy, że coś, gdzieś, kiedyś, ale w świecie dorosłych liczą się zyski, a nie trzymanie za rękę./esperer
|
|
 |
|
naprawdę zabolało wiesz? to co wydawało się przeszłością, zamkniętym rozdziałem, do którego nie wolno wracać, znowu uderzyło mnie w twarz. gdy dusiłam się płaczem, zrozumiałam, że ta przeszłość wciąż we mnie tkwi, że tam jest, że ciągle żyje. / notte.
|
|
 |
|
wiesz czego się boję? boję się tego, że mogę go zranić. przecież jest dla mnie taki dobry. troszczy się o mnie, pyta o samopoczucie i przytula gdy jest naprawdę źle. pociesza, kiedy widzi na mojej twarzy smutek i robiąc głupie miny, dokucza mi, bym tylko się uśmiechnęła. wiesz. tak cholernie boję się zauroczyć, bo wiem, że przeszłość uderzy we mnie z ogromną siłą, a ja nie wytrzymam nacisku i odwrócę się do niego plecami. wybiorę osobę, która tak cholernie mnie rani, bo boję się, że raniąc jego, zranię siebie i wszystkich wokół. pieprzona miłość. / notte.
|
|
 |
|
może tego wcale nie widać. może to wszystko przez uśmiech. nie, nie płaczę. nie mam czym płakać. udając, że wszystko jest dobrze, serce rozdziera mi się na milion kawałeczków. próbuję je połączyć i to właśnie cholernie boli. boli jak łączą się pasma wszystkich mające miejsce zdarzeń i ta świadomość, że lepiej byłoby gdyby to wszystko nie miało miejsca. żyję chwilą, żyję tym co jest teraz, ale nadchodzi wieczór, kiedy to wszystko wraca i to właśnie w tych momentach, chciałabym, żeby mój każdy upadek był miękki, żeby tak nie przeżywać, żeby mniej bolało, żebym nie cierpiała zaciskając zęby. nie uśmiecham się na siłę. są chwile, kiedy robię to z czystym sumieniem, robię to w chwilach, gdy jestem szczęśliwa. w środku nocy potrafię obudzić się i czuć, że jest dobrze, że jutro będzie jeszcze lepiej, że kolejny dzień to kolejna przygoda, że nie będę pamiętać o tym co było wczoraj, bo żyję chwilą. owszem żyję, ale to wspomnienia tak niszczą mi psychikę. / notte.
|
|
 |
|
potrzebuję Cię. tak cholernie chciałabym, żebyś napisał. czy u Ciebie dobrze, czy dogadałeś się z dziewczyną, czy mnie jeszcze pamiętasz, co w tej chwili robisz i na co masz ochotę. chciałabym Cię zobaczyć, zamienić kilka słów i przytulić się. poczuć to ciepło, chociaż miałoby być chwilowe. chciałabym usłyszeć Twój głos, zobaczyć ten cudowny uśmiech, błysk w oku i dołeczki w policzkach. chciałabym spojrzeć Ci w oczy, stać i patrzeć, czekając na Twoją reakcję. chciałabym złapać Cię za rękę, na sekundę. musnąć delikatnie palcem Twój podbródek, by zobaczyć jak mimowolnie się uśmiechasz. tak wiele rzeczy chciałabym Ci powiedzieć. może chciałbyś wiedzieć co u mnie, czy sobie radzę i spokojnie zasypiam. chciałabym poczuć Twój zapach wiesz, Twój zapach i Twoją obecność. tylko tyle. / notte.
|
|
 |
|
nie potrafię opanować mojego serca, ono nadal cholernie cię kocha, nie potrafię tego powstrzymać. nie daję rady, wróć. / notte.
|
|
|
|