 |
myślisz że mnie znasz , a nie znasz ani trochę .
|
|
 |
„Tak mi go czasami brak. Siadam przy herbacie i myślę, jak on by spojrzał na tę czy inną sytuację. I wiem, że inaczej niż wszyscy Malinowscy i niż ja. On się zawzinał na życie i bardziej je smakował, niż z nim walczył. Ale czy tak by było do tej pory? Czy to nie był przywilej młodości? Może jego życie też by przyprószyło szarością? Tak to jest z tymi, którzy umierają młodo. Zostają w pamięci piękn...”
|
|
 |
W takim mieście i w takim dniu dotknięcie opuszków palców jest darem - darem ciepła. Przytulenie też jest darem - darem bezpieczeństwa.
|
|
 |
- Znasz tę opowieść o platońskich połówkach? Druga część nas, pasująca idealnie. Ale mam nadzieje, że tak nie jest. - Dlaczego? - Bo gdybym była jego platońską połówką, to już nigdy nie mógłby zaznać w pełni szczęścia. Może tylko przypominam taką połówkę, może spotkać kiedyś kogoś, kto będzie do niego pasował jeszcze lepiej niż ja.. Chciałabym by tak było
|
|
 |
Idzie do łóżka, kładzie się na równo uklepanej pierzynie i przykrywa się jej rogiem. Boli ją gdzieś w środku jak nigdy w życiu. Nie wie czemu. Nie można przecież stracić, czego się nie posiadało. Przedtem była znikąd, teraz jest przyplątana, przecież to wszystko jedno. Więc czemu tak boli, że chce się umrzeć?
|
|
 |
„Była wtedy lekka, ale on tak bardzo bał się wytrząsnąć z niej życie(...)”
|
|
 |
- Padasz? - pyta zdziwiony, patrząc na łzy kapiące z mojej brody
|
|
 |
Świat nigdy nie chciał nauczyć się wyjątkowych ludzi, szkoda mu energii na pojedyncze egzemplarze.
|
|
 |
A teraz już nigdy.Koniec!Ale nie będę się nad tym roztkliwiać.
|
|
 |
Nasz wspólny czas już minął. Na wieki. To właśnie tych dwóch ostatnich zdań nie potrafiłam zapisać przez ostatnie dwa tygodnie. Bo co innego pozwolić komuś odejść, a co innego się z tym faktem pogodzić
|
|
 |
zaczynam od nowa. znikam na jakiś czas. życzcie mi powodzenia. / rastabeejbe
|
|
 |
a od dzisiaj kochanie dla Ciebie nie żyje. / rastabeejbe
|
|
|
|