|
Nigdy przedtem nie byłam aż tak bardzo zagubiona. Jak mała dziewczynka, która dopiero co nauczyła się chodzić, a przed nią jeszcze tyle nowych wyzwań. Wystarczyło parę dni, żeby cały mój świat zawalił się przed moimi nogami i zdeptał resztki nadziei, że cokolwiek jeszcze w życiu mi się ułoży. Byłam zaślepiona miłością, myślałam, że jeśli ja się poświęcę to ktoś to doceni i zrobi dla mnie to samo. Dlaczego więc teraz zostałam sama? Ze złamanym sercem, łzami, które codziennie wieczorami szpecą moje policzki i ogromną ilością wspomnień, których nie potrafię wyrzucić z głowy? / mabelle
|
|
|
W chwili, w której oddajesz komuś swoje serce nie spodziewasz się konsekwencji jakie niesie za sobą ten gest. W Twojej głowie wszystko zdaje się być kolorowe i radosne i nie myślisz, że jakkolwiek mogłoby się to zepsuć. Jednak może. Możesz zostać z połamanym sercem, nie spełnionymi obietnicami oraz ogromnym żalem do świata, że pozwolił Ci na taki ból. Ale Ty wiesz, że musisz przez to przejść, że musisz dać radę, bo może gdzieś tam czeka na Ciebie ktoś kto zechce odpędzić wszystkie chmury jakie do tej pory zebrały się nad Twoim niebem. / napisana
|
|
|
Zapraszam - http://mojaemigracjaa.blogspot.com/ :)
|
|
|
Rozkwitałam latem. A teraz gnije w nadmiarze jesiennego deszczu. Zamarzne na koniec w chłodzie białego śniegu i żaden promień słońca mnie nie ocali.|k.f.y
|
|
|
Jesien nie jest odpowiednia pora na zaczynanie od nowa. Boje sie. Co jesli i tak znajde tam wszystko przed czym chce uciec? Jesli powietrze na Woli nie bedzie pachnialo jak tutaj? Jesli idac ulicami Warszawy zgubie sie i nie bede w stanie znalezc drogi do domu?A co jesli na Krakowskim Przedmiesciu spotkam wszystko, czego sie boje i nie bedzie tam nikogo, kto zlapie mnie za reke?|k.f.y
|
|
|
Piłam kawę i paliłam papierosy z róznymi ludzmi. Zazwyczaj w zależności od człowieka smakowały inaczej. Czasami w ogole, gdy osobnik ten był daleki od mojego świata. W letnie wieczory z przyjaciółmi papierosy smakowały beztroską, a poranna kawa dnia nastepnego była zawsze błoga. Przy rozmowach o zyciu smakowały powaznie. Mój ulubiony smak, bo powazna bywam nazbyt często. Ukojeniem smakowały przy nerwach przeplatane tabletkami na uspokojenie o zapachu ziołowej apteczki. Gdy odchodziła moja pierwsza miłość, której teraz uważac za „pierwsza”, a tym bardziej „miłość” wcale nie chce, zostawiła przy mojej kawie trzy papierosy do towarzystwa łzom. Przyznam te smakowały gorzko i słodko jednoczesnie, a kawa była obojętna, jak nigdy. Moja druga miłość, a raczej rzekłabym- zauroczenie, z pociągająca mnie wówczas brutalnością odsuwało mnie od tych czynności, by posiąść moją wyłączną uwagę. Ten smak ujawniał się dopiero po czasie, lecz zdecydowanie był jednym z najlepszych.|k.f.y
|
|
|
W dzisiejszym świecie ludzie zapomnieli jak ważne jest docenianie tego co mamy.Jak bardzo istotne jest by cieszyć się chwilą która trwa.Aby doceniać ludzi których mamy obok siebie i szczęście które nam ci ludzie dają.
|
|
|
Jesteś zbyt dumny by przyznać się do błędu. Jesteś tchórzem do samego końca.
|
|
|
Nigdy mnie nie pokochasz więc jaki jest sens grania w grę którą na starcie przegramy?
|
|
|
W związku nie chodzi tylko o zdobycie, ale o zdobywanie, bo kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
|
|
|
Próbowaliście kiedys stanąc przed lustrem i porozmawiac ze sobą? Pod koniec każdego dnia spojrzeć sobie w twarz, powiedziec, co zrobiliście dobrze, albo co zjebaliście? O tyle, o ile to pierwsze będzie łatwe( i w chuj narcystyczne nawiasem mówiąc), to osobiście uważam, że odrobine ważniejsze jest to drugie. Nie, nie chodzi o skupianie się na błędach, zamiast na sukcesach. Chodzi o to, aby po powiedzeniu sobie „ Paula, zjebałaś dzisiaj to i to. Może i tamto. No i to też.” umieć dodać „ Naprawisz to jutro.” i to zrobić. Jest to trudne, ale uczy wybaczania sobie, przyznania się samemu sobie do blędu. Uczy, by błedy naprawiać. Nie oszukujmy się, powtarzanie pare dni pod rzad, że zjebaliśmy tą samą rzecz jest słabe. Cel jest taki, by to co dzisiaj jest zjebane, jutro było sukcesem. Jeśli Wam się uda to, śmiało, zjarajcie sobie blanta w nagrode.|k.f.y
|
|
|
Zawsze byłam przekonana, że artyści widzą więcej. Mają ten szósty zmysł. Zmysł piękna. Fenomen artyzmu polega na tym, że sztuka nigdy nie pochodzi ze szczęścia, lecz zawsze jest piekna. Artysta najpotworniejszy ból świata przedstawi tak, że jego odbiór i współodczuwanie zabarwią się pozytywnie. Odbiorca będzie w pewien sposób szczesliwy, że tak piękny ból może podziwiać i nad nim kontemplować . Sztuka ucisza rozsądek, a otwiera serce.|k.f.y
|
|
|
|