 |
tak bardzo jesteś mi potrzebny...
|
|
 |
dziś mija miesiąc od naszego ostatniego spotkania. zrobiłabym wszystko, żeby cofnąć czas do tamtego dnia i wszystko zmienić. by tamto spotkanie nie musiało być ostatnim.
|
|
 |
w marzeniach rzucam się w twe ramiona i wyobrażam sobie, że znów jest jak dawniej.
|
|
 |
a on ? jestem mu wdzięczna . uratował mnie . przyszedł i zostawił mi szczęście . zapakował swoje własne serce w kolorowy papier i wręczył mi je jak gdyby nigdy nic . potrafi uśmiechać się tylko dla mnie i dzieli się swoimi bluzami . nie marudzi kiedy jaram się zapachem jego perfum , a gdy chcę zobaczyć jakąś durną bajkę , kładzie się obok , przytula i cierpliwie ogląda ze mną . tak , wyleczył mnie z syndromu braku miłości i jestem mu za to przeogromnie wdzięczna . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
Usiadłam na schodach prowadzących do domu i patrzałam się na te krople deszczu, pojawiające się na każdym ze schodów, coraz bliżej mnie. W końcu zmokłam cała. W dużym pokoju leciały jakieś piosenki z tv, słyszałam, że komórka mi dzwoniła, lecz nie ruszałam się. Było mi dobrze tak. Byłam sama. I w domu i w życiu. Już sama. Albo może zawsze byłam sama. Może nigdy go nie było tak naprawdę w moim życiu. Może to był jeden wielki sen. Znów komórka dzwoniła, znów nie odebrałam. Po jakimś czasie przyjechał na skuterze z kumplem. Wysiadł, stanął przed furtką i czekał, chociaż byłam dwa metry od niego. Wyszłam do niego, a gdy przymknęłam furtkę, położył swoje dłonie na moich policzkach. Złapałam go lekko za nadgarstki mówiąc, że go kocham. On odpowiedział to samo, a deszcz idealnie zmoczył nasze wargi, które później się zetknęły w najpiękniejszym pocałunku dotychczas.
|
|
 |
- co robisz ? - ogarniam mordkę . - hahaha , mordkę . - nie śmiej się bo ty tak nie możesz mówić . dla ciebie moja mordka to buzia , ewentualnie twarz . / rozmowa z kumplem . XD
|
|
 |
a na naszym ostatnim spotkaniu dałam mu misia . ale nie takiego zwykłego , nic nie znaczącego pluszaka . on był czymś więcej . miałam go już dobre kilka lat i szczerze nie chciałam się z nim rozstawać . ale zaryzykowałam . dałam mu go w nadziei , że zawsze gdy na niego spojrzy pomyśli o mnie . że gdy mnie zrani , patrząc na tę zabawkę będzie miał wyrzuty sumienia . dałam mu go , by wiedział , że gdzieś tam daleko jest osoba , której zależy i z którą przeżył coś niesamowitego . dałam , by nigdy , przenigdy nie zapomniał . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
wiesz ? nie mam pojęcia czy go kocham . naprawdę . nie wiem pierwszy raz czy darzę go tym cholernie mocnym uczuciem . ale lubię myśleć o tym co robiliśmy , uśmiecham się gdy napisze , gdy go dopadnę nie mam najmniejszej ochoty się z nim rozstawać , całować mogłabym się z nim do końca świata , a gdyby teraz wszystko zakończył byłoby mi bardzo , bardzo źle . no serce , chyba jesteśmy na właściwej drodze do szczęścia . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
denerwował mnie . od dłuższego czasu zachowywał się bardzo dziwnie , unikał nas . a gdy już byliśmy wszyscy razem ? wydawało się , że żyje w innym świecie . nic go nie interesowało . miał gdzieś , że zjadam mu ostatniego batonika czy że perfidnie wypijam jego fantę . pewnego dnia nie wytrzymałam . postanowiłam być tak samo wredna , tak samo obojętna . i wtedy przyszła do mnie nasza wspólna przyjaciółka . powiedziała mi , że jego mama ma raka , że on sobie nie radzi . że przeżywa . nie mówił nam bo po co ? żeby psuć nam całe wakacje ? żebyśmy siedzieli z nim w pokoju i użalali się nad sobą ? poszłam do niego . usiadłam obok i chwyciłam za rękę . nic nie mówiłam , wiedziałam , że nie muszę . bo on potrzebował tylko mojej obecności , obecności kogoś bliskiego . a ja ? ja chciałam , by wiedział , że jest moim przyjacielem i co by się nie działo może na mnie liczyć . zawsze . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
daj mi, proszę, dziś więcej miłości, byśmy mogli długo żyć. / grubson
|
|
 |
być może niektóre decyzje w życiu były błędem. / kaczor
|
|
|
|