 |
|
nie mam potrzeby zrobienia czegokolwiek, nie mam potrzeby mówienia czegokolwiek, nie mam potrzeby udawania, jak to jest spoko i zajebiście. nie chcę nic wiedzieć. chcę wcisnąć pauzę i odpocząć od tego szaleństwa, od tego zgiełku, od nadmiaru uczuć, nadmiaru cierpienia.
|
|
 |
|
niczego nie żałuje, płakać tez nie będę, bo każda chwila z Tobą była szczęściem nie błędem
|
|
 |
|
Love? No, today I prefer vodka
|
|
 |
|
Tylko wtedy dam sobie radę, kiedy ty będziesz ze mną.
|
|
 |
|
Jeśli to nie jest miłość, to chyba Bóg jest ślepy, przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy.
|
|
 |
|
Jesteś powodem, dla którego nie chce sam spać.
|
|
 |
|
tymczasem, see you later. pozdrowienia.
|
|
 |
|
Po długich nieusilnych próbach w końcu udało mi się zasnąć.Jednak nie na dlugo.Obudziłam się cała zlana potem,bólem głowy i szumem w uszach.Sięgnęłam ręką na nocną szafkę i wzięłam termometr mierząc sobie temperaturę-39,2-przeczytałam na głos i ponownie bezwładnie opadłam na łóżko.Ból głowy bił się z myślami,z tęsknotą i brakiem Jego przy mnie..Wyobraziłam sobie jak stoi w drzwiach i zaczyna krzyczeć,że zbyt lekko się ubieram,że nie noszę czapki,ani szalika.Uśmiechnęłam się przypominając sobie Jego słodką,krzyczącą na mnie minę-majaczeeee-szepnęłam do siebie,ale miałam to gdzieś.Pół przytomna podreptałam do biurka wziąłwszy laptopa i wróciłam spowrotem do łóżka.Dresz przeszedł przeze mnie chłodząc moje ciało.Weszłam w folder`zdjecia`i nagle zamknęłam laptopa-Przecież nie mam z nim zdjeć,przecież nas już nie ma.Przecież mnie zostawił-powiedziałam kompletnie nie wiedząc co się dzieje.Wibrowało mi w głowie.Opadłam tracąc przytomność słysząc w oddali:`was juz nie,Juz nie ma.!.`|| pozorna
|
|
 |
|
chcę pić sake w Japonii, a w Meksyku tequillę, chillować jak w Chile, bo w życiu piękne są tylko chwile. chciałbym mieć bilet w każdą stronę tego świata, z życia korzystać na grubo, a nie w ratach
|
|
 |
|
Więcej trzeba, aby siebie zadowolić. / sztanka__lovuu
|
|
 |
|
Ktoś wygrał w lotto przypadkiem ciężkie pieniądze, ostatni raz jak go porwali widział słońce, ja nie zbłądze dla hajsu, niemądrze jest kochać miliardy, miliony czy tysiące, życie jest warte więcej niż dzienna stawka., ile byś nie grał - uważaj to pułapka! gruba jak fat cap, więcej warta jest wolność każda niż klatka w szmaragdach. idę pomału staram się unikać szamba witam w realu, to czysta brudna prawda niemoralna i nieprzewidywalna prawda, niepowdażalna prawda. chociaż to jest tylko mroku cień, z całej wieczności to jeden dzień to czysta prawda, brudna prawda. i chociaż pewnie nie tego chcesz, gaśnie zapałka ostatnia w deszcze to czysta prawda, to jest brudna prawda.
|
|
|
|