 |
|
`wciąż przezywam twe wspomnienie, które sprawia mi ból gdy o Tobie myślę ` // RBD
|
|
 |
|
Niespodziewanie telefon zabrzmiał mi w kieszeni kurtki.Myśląc,że to tato niechętnie sięgnęłam ujrzywszy Jego imię.Zaskoczona nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam do ucha.Nie rozumiałam po co dzwoni.Już nie czekałam,już nie myślałam godząc sie z myślą,że wrócił do swojej byłej.Że to co się wydarzyło było chwilową przygodą.Pytał co słychać chcac,abym przyjechała do niego i naszych znajomych.Po chwili oznajmił,że nie będzie go na sobotniej imprezie.Nie powiedział wprost,ale dał do zrozumienia,że będzie z Nią..Był cyniczny i bezczelny,ale to właśnie mi się w nim podoba.To właśnie mnie w nim urzekło.Niegrzeczny chłopczyk,który kocha swoją dziewczynę,a mimo to w bezczelny sposób uwodzi drugą..Ale ja nie chcę być drugą,nnie chcę być pocieszycielką.Mimo,że go pragnę,mimo,że moje ciało lgnie do niego,a wargi szukają Jego we śnie-nie kocham go,nie zakochałam się w nim.To tylko pożądanie,którego nie umiem powstrzymać.Pragnę go tak po prostu.Bez zobowiązań..Zupełnie jak nie ja.. || pozorna
|
|
 |
|
Dzień pozwala na bycie twardym, a przynajmniej daje zachować pozory. Nocą wszystko ma się inaczej, ona nie daje złudzeń.
|
|
 |
|
' Nie, nie tęsknie za Tobą. Tęsknie za tą osobą, którą byłeś kiedyś. '
|
|
 |
|
Sabes no voy a cuidar tus pasos
No te puedo defender de ti// Wiesz, nie będę chronić Twoich kroków.
Nie mogę bronić Cię przed samym sobą.
|
|
 |
|
Normalny uśmiech, banalne spojrzenie, a jednak coś wyjątkowego. ♥ [sidneej]
|
|
 |
|
Uspokaja mnie. Jednym uśmiechem, słowem, spojrzeniem.
|
|
 |
|
Co mnie nie zabije , to mnie rozpierdoli psychicznie .
|
|
 |
|
Jak zwykle dwie drogi wyjścia, obie tragiczne.
|
|
 |
|
Mam oryginalny sposób na problemy. Traktuję je jak pies - jeżeli nie da się tego zjeść, ani przelecieć, olewam to i idę dalej.
|
|
 |
|
nie liczę kalorii, papierosów, drinków. liczę za to chwile. i liczę na siebie.
|
|
 |
|
W nocy płakała,a w dzień się śmiała.W nocy skulona leżała,a w dzień ze "szczęścia skakała".Podszedł,mówił,dotykał,głaskach,szeptał aż w końcu spytał,czy moze pocałować.Nie odmówiła lecz odchyliła głowę niezgadzając się.Po niedlugim czasie powtórzył pytanie.Uległa.W tym pocałunku było coś magicznego.Nie tylko połączenie papierosów z piwem,lecz coś nowego dotąd niepoznanego.Od samego początku,gdy stanął u progu drzwi widziała jego spojrzenie,widziała jak podąża za nią wzrokiem i jak wypytuję o nią znajomych.Szukał okazji,by choć na chwilę być przy niej.Pożądał jej.Na jednym pocałunku się nie skończyło.Ich ciała lgnały do siebie,ich usta tworzyły jedność tylko po to,aby on po dwóch tygodniach znajomości wrócił do swojej byłej dziewczyny uświadamiając sobie,że wciąż ją kocha.Dzięki niej,bo to ona uświadomiłam mu miłość do innej..Ona,czyli ja->Pozorna Chwilowa Miłosć.. || pozorna
|
|
|
|