głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kamiluucha

To dzieci tych metropolii w niewoli agresji i zła   żyją jakby miało nie być jutrzejszego dnia

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

To dzieci tych metropolii w niewoli agresji i zła, żyją jakby miało nie być jutrzejszego dnia

A ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało i milczysz tak jakby nic się nie stało.

charyzmatyczna dodano: 26 stycznia 2012

A ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało i milczysz tak jakby nic się nie stało.

Powraca tętno ty uwalniasz mnie z objęć  powraca oddech a ja próbuję się podnieść

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

Powraca tętno ty uwalniasz mnie z objęć, powraca oddech a ja próbuję się podnieść

A Ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało  i milczysz tak jakby nic się nie stało

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

A Ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało i milczysz tak jakby nic się nie stało

Nie spytam cię kim jesteś przecież się znamy   już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy oboje to pamiętamy

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

Nie spytam cię kim jesteś przecież się znamy, już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy oboje to pamiętamy

I przestanę oddychać tym powietrzem pełnym zdrady

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

I przestanę oddychać tym powietrzem pełnym zdrady

W morzu łez wylanych skrycie i poupychanych w dźwiękach

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

W morzu łez wylanych skrycie i poupychanych w dźwiękach

Gdzie jesteś? proszę obiecaj mi  że to nie letarg  życie w nieprawdziwym świecie pozbawionym serca

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

Gdzie jesteś? proszę obiecaj mi, że to nie letarg, życie w nieprawdziwym świecie pozbawionym serca

Gdyby ktoś kiedyś powiedział:  nie idź tędy z nią

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

Gdyby ktoś kiedyś powiedział: "nie idź tędy z nią"

Obłęd  obłęd  puszczam wodze  niech się dzieje co chce  jest cudownie

paranoje dodano: 26 stycznia 2012

Obłęd, obłęd, puszczam wodze, niech się dzieje co chce, jest cudownie

przychodził   przychodził z czekoladą ukrytą za plecami  kiedy miałam zły humor  z miśkiem lub kwiatami  kiedy wypadało jakieś święto  choć zazwyczaj owe  święto  unaoczniał sobie sam  ze łzami w oczach  gdy sobie nagle  ni stąd ni zowąd  nie radził. karmił mnie swoim bólem  ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia  obiecując  iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości  o sobie i o mnie  i o naszych dzieciach  i o obiadach  które potulnie przygotuję   czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny  letni poranek  ptaki rozpoczynające swoje arie  wspinające się słońce. Jego wargi  jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy  zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki  przyspieszony  gasnący  słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2012

przychodził - przychodził z czekoladą ukrytą za plecami, kiedy miałam zły humor, z miśkiem lub kwiatami, kiedy wypadało jakieś święto, choć zazwyczaj owe "święto" unaoczniał sobie sam, ze łzami w oczach, gdy sobie nagle, ni stąd ni zowąd, nie radził. karmił mnie swoim bólem, ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia, obiecując, iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości, o sobie i o mnie, i o naszych dzieciach, i o obiadach, które potulnie przygotuję - czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny, letni poranek, ptaki rozpoczynające swoje arie, wspinające się słońce. Jego wargi, jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy, zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki, przyspieszony, gasnący, słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.

druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać  zaczął dusić. wódka paliła w gardło  zamierała w nim  zaciskała się na krtani. krzyczałam  lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi  nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta  zaklęte w każdym płatku kurzu  w każdym milimetrze sześciennym powietrza.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2012

druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać, zaczął dusić. wódka paliła w gardło, zamierała w nim, zaciskała się na krtani. krzyczałam, lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi, nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta, zaklęte w każdym płatku kurzu, w każdym milimetrze sześciennym powietrza.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć